Budzi to wciąż wiele emocji i kontrowersji. Ale ani interpretacje organów skarbowych, ani rozbieżne orzeczenia sądów administracyjnych nie rozwiewają wątpliwości.
Tymczasem właśnie od statusu osoby samotnie wychowującej dzieci zależy możliwość wspólnego z dzieckiem, a więc preferencyjnego rozliczenia podatkowego. Brak jednolitej wykładni tego pojęcia powoduje, że podatnicy, którzy skorzystali z ulgi, nie mogą czuć się bezpieczni. Nie sposób bowiem wykluczyć, że organa skarbowe uznają, że ulga nie przysługuje.
Toteż rzecznik praw obywatelskich wystąpił do Naczelnego Sądu Administracyjnego o rozstrzygnięcie, czy skorzystanie z preferencyjnego rozliczenia jest uzależnione wyłącznie od spełnienia kryteriów określonych w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=80474]ustawie o PIT[/link], czy niezbędne jest też, aby podatnik wychowywał dziecko bez udziału drugiego rodzica.
Zgodnie z ustawą za osobę samotnie wychowującą dzieci uważa się jednego z rodziców albo opiekuna prawnego, jeżeli jest to panna, kawaler, wdowa, wdowiec, rozwódka, rozwodnik albo osoba, w stosunku do której orzeczono separację. Może to być również osoba pozostająca w związku małżeńskim, jeżeli małżonek został pozbawiony praw rodzicielskich lub odbywa karę pozbawienia wolności.
Część sądów opowiada się za tym, ażeby jedynym kryterium statusu osoby samotnie wychowującej dzieci był stan cywilny. I tak np. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu uznał, że bez znaczenia dla takiego statusu jest wspólne zamieszkiwanie rodziców. WSA w Warszawie podkreślił, że ustawowa definicja nie odwołuje się do tego, czy drugi rodzic żyje oraz gdzie mieszka. Nie ma także znaczenia, czy władza rodzicielska przysługuje tylko jednemu czy obojgu rodzicom niebędącym małżeństwem stwierdził WSA w Bydgoszczy.