Handel biletami przed Euro kwitnie w najlepsze, choć jest zakazany.
– Sprzedaż biletów na piłkarskie mistrzostwa jest nielegalna – mówi Juliusz Głuski, rzecznik spółki Euro 2012 Polska. – Zabrania tego regulamin UEFA. Na dodatek zarabianie na wejściówkach jest wykroczeniem w świetle polskich przepisów.
Faktycznie, art. 133 kodeksu wykroczeń mówi wyraźnie: kto sprzedaje z zyskiem bilety wstępu na imprezy sportowe, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Sprzedawcy nic sobie z tego nie robią. Sposoby mają różne – najczęściej bilety są tylko „dodatkiem" do innych, drogich atrakcji, typu szalik lub breloczek albo są odstępowane bezpłatnie, za to ze sporymi kosztami wysyłki bądź rezerwacji.
Czyn zabroniony
Czy handlarze wejściówkami powinni zapłacić podatek od tych zarobków? Okazuje się, że nie. Sprzedaż z zyskiem biletów to czyn zabroniony, do uzyskanych przychodów nie stosuje się więc ustawy o PIT – tak wynika z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na pytanie „Rz". Argument jest oczywisty: opodatkowując je, państwo wyrażałoby przyzwolenie na tego typu czyny, legalizując korzyści.