Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu zakwestionował w wyroku restrykcyjne podejście fiskusa, zgodnie z którym brak prawa własności gruntu jednego z małżonków uniemożliwia mu skorzystanie z ulgi na cele mieszkaniowe.
Sprawa dotyczyła kobiety, która otrzymała niekorzystną interpretację podatkową. W listopadzie 2011 r. sprzedała wraz z mężem wspólne mieszkanie, nabyte zaledwie dwa miesiące wcześniej. Cały zysk ze sprzedaży małżonkowie przeznaczyli w ciągu dwóch lat na własne cele mieszkaniowe, czyli na budowę domu. Problem polegał na tym, że działka, na której postawili dom, należała do majątku osobistego męża. Dopiero w marcu 2015 r. małżonkowie podpisali akt notarialny, mocą którego rozszerzono wspólność majątkową na majątek osobisty męża skarżącej, tj. na grunt.
Kobieta wystąpiła o interpretację podatkową, by zyskać pewność, że może skorzystać z ulgi mieszkaniowej i uniknąć zapłaty podatku od zysku ze sprzedaży mieszkania. Dyrektor izby skarbowej uznał jednak, że nie ma prawa do ulgi, bo przeznaczyła pieniądze na cele mieszkaniowe swojego męża, a nie własne. To dlatego, że dom został wybudowany na gruncie należącym do męża, a kobieta nabyła prawo do gruntu dopiero w chwili zawarcia umowy rozszerzającej wspólność majątkową, czyli w 2015 r.
Kobieta zaskarżyła interpretację do WSA, który ją uchylił. Według sądu kobieta spełniła warunki niezbędne do skorzystania z ulgi określonej w art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT, czyli przeznaczyła zysk ze sprzedaży nieruchomości w ciągu dwóch lat na własne cele mieszkaniowe. Fakt, że rozszerzenie wspólności majątkowej nastąpiło po tym terminie, nie pozbawia skarżącej prawa do zwolnienia z podatku. Istotne jest, że małżonkowie zainwestowali w budowę wspólnego domu w ciągu dwóch lat od sprzedaży mieszkania. Jeśli więc celem inwestycji było zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych, to nie można im odmówić prawa do zwolnienia.
Sygn. akt: I SA/Po 2215/15