Bogusław Chrabota: Kościół Chrystusa, kościół Freuda

Jeśli prawdą jest, że religia to teatralizacja ludzkiej tęsknoty metafizycznej, to bez wątpienia przetrwa tak długo, jak długo będziemy czuli w sobie fundamentalną potrzebę duchową. A ta pewnie nigdy nie zniknie, choć z pewnością będzie ewoluowała. Zgodnie z tą logiką jest więc miejsce na kościół współcześnie i na kolejnych etapach. Pytanie tylko jaki?

Aktualizacja: 02.01.2022 18:07 Publikacja: 26.01.2018 16:00

Bogusław Chrabota: Kościół Chrystusa, kościół Freuda

Czym będzie ów kościół przyszłości? Czy będzie taki, jakim widzieli go totalni wyznawcy klas i ras – jako odpaloną z baterii odrębnych systemów moralnych eksplozję estetycznego kolektywizmu w skali makro? Pochodnie, wiece, transparenty, dymy, sztandary. Z natrętną symboliką na pierwszym planie. Imperialne proscenium, którym była cała proletariacka czy aryjska ojczyzna.

A może taka wizja to już anachronizm, bliżej kościoła przyszłości są zaś intuicyjnie hollywoodzcy scjentolodzy w typie Toma Cruise'a, prorocy New Age albo parodyści spod znaku Latającego Potwora Spaghetti, dla których wszystko jest kpiną: i kult, i sama potrzeba duchowości?

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”