Reklama

Roman Czerniawski, czyli ułańska fantazja kontra brytyjski pragmatyzm

Brytyjczyk rozmawiał z Romanem Czerniawskim, informując, że jego przełożeni chcą mieć jakieś gwarancje, iż będzie się dobrze sprawował. Ten jednak odparł, że takich gwarancji dać nie może... dlatego że sytuacja w polskim rządzie i w polskim wojsku jest taka, że trzeba działać wbrew wojskowej dyscyplinie.

Publikacja: 27.04.2018 17:30

Roman Czerniawski, czyli ułańska fantazja kontra brytyjski pragmatyzm

Foto: centralne archiwum wojskowe

Wszystko zaczęło się dość niewinnie. Harmer z Brutusem zastanawiali się, jak wyciągnąć od Niemców trochę pieniędzy. Bądź co bądź inni agenci, a zwłaszcza Duško Popov, przynosili MI5 krocie, śmiało zapuszczając ręce w niemieckie kieszenie. Czerniawski oczywiście o tym nie wiedział, ale może jego case officer pozazdrościł innym kolegom sukcesów. W każdym razie obaj wymyślili, że Brutus mógłby wysłać depeszę z prośbą o dofinansowanie podziemnej gazety. Takie przedsięwzięcie miałoby i tę zaletę, że gdyby rzeczywiście wydrukować jeden czy dwa egzemplarze pisemka i jakoś wysłać je Niemcom, Brutus mógłby przekonywać ich, że jednak coś robi w sprawach politycznych na rzecz tworzenia piątej kolumny. Czerniawski zapalił się do projektu i od razu przedstawił go pułkownikowi Gano, informując, że to właśnie on wydawałby gazetę. Szef Dwójki jednak nie był zachwycony pomysłem. Harmer nie naciskał, bo też uważał, że pomysł, aby Brutus osobiście wydawał gazetę, „szedł za daleko i był raczej głupi".

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama