Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 20.09.2018 19:01 Publikacja: 21.09.2018 18:00
Foto: Reporter
Garrone, przenosząc na ekran prawdziwe, dokumentalne historie zwykłych neapolitańczyków, na których życie rzuciła cień przestępcza organizacja kamorra, posłużył się surowym realizmem. Paradokumentalne zdjęcia i niemal telewizyjna praca kamery współgrały na ekranie z wyciszoną grą aktorską, w której więcej było zagubionych spojrzeń i milczących wzruszeń ramionami aniżeli wielkich dramatycznych gestów i teatralnych monologów.
W każdym kolejnym filmie szedł jednak krok dalej, i chociaż z początku traktował realizm dosłownie („Gomorra" oraz „Reality" z 2012 r.), jako próbę opowiedzenia „nagiego życia", z czasem zaczął go używać jako narzędzia artystycznego. Z paradokumentalisty zaczął się stawać stylistą. Dojrzewający jako artysta Garrone podobnie jak kilkaset lat wcześniej Caravaggio, a potem w ślad za nim włoscy neorealiści, zaczął poszukiwać prawdy i piękna w brudzie ulicznego życia. W brzydkich, pospolitych twarzach doszukuje się niewinności, a w scenografii zaśmieconych ulic rozgrywają się historie jakby żywcem wyjęte z przypowieści. Historie współczesnych świętych, opowieści o ludziach pogubionych, życiowo niezaradnych, których za dobre uczynki spotykają kary, a oni cierpliwie je znoszą – ale do czasu.
Czy brutalność i kaprysy amerykańskiego prezydenta to na pewno największe zagrożenie dla Europy?
Odpowiedzialny biznes przechodzi kolejną ewolucję związaną z nowymi wymaganiami regulacyjnymi. Tym razem celem jest strategiczna transformacja pozwalająca na skuteczną ochronę środowiska i praw człowieka. Jak odpowiedzieć na te wyzwania?
Wydawało się, że wraz z chaotycznym wycofaniem się amerykańskich wojsk z Afganistanu w 2021 r., neokonserwatyzm...
Francja w żadnym wypadku nie ma zamiaru proponować Polsce ochrony nuklearnej w stylu Stanów Zjednoczonych - mówi...
Body horrory trzymają się mocno. Teraz w „Brzydkiej siostrze” Norweżka Emilie Blichfeldt sięgnęła po baśń o Kopc...
„Super Boss Monster” przypomina, że chciwość nie popłaca. Ale czy zawsze?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas