Bogusław Chrabota: Więcej zadań i więcej pieniędzy dla samorządów

To nie jest tekst, który łamie ciszę wyborczą, choć w całości poświęcam go batalii samorządowej. Przy okazji od razu zaznaczam, że nie będę na tych łamach nikogo ani niczego promować. W wyborach zagłosuję jako obywatel, nie redaktor „Rzeczpospolitej", kwestię indywidualnych decyzji zachowam więc dla siebie. O kilku sprawach jednak powiem, do czego zmusza mnie właśnie odpowiedzialność obywatelska, a nie status naczelnego.

Publikacja: 19.10.2018 18:00

Bogusław Chrabota: Więcej zadań i więcej pieniędzy dla samorządów

Foto: Fotorzepa/ Marta Bogacz

Przede wszystkim samorząd to w moim przekonaniu najlepsza, bo najszczersza, szkoła myślenia obywatelskiego. Samorząd dzieje się wokół domu, miejsca pracy, szkoły, wszystkiego, co nazywamy pięknie małą ojczyzną. Wokół przychodni, posterunku policji, kościoła. To najbliższa sfera ludzkiego działania. Z tej perspektywy aktywność samorządowa jest doskonale widoczna. Łatwo ją zweryfikować. To ją różni od innych teatrów polityki, gdzie znacznie częściej dominują partyjne maski, gdzie dużo łatwiej zrzucić odpowiedzialność czy winę na drugich. Ileż to razy słyszymy: zawalali „poprzednicy" albo jacyś inni „oni". W samorządzie dużo trudniej obarczyć winą abstrakcyjnych „onych". Wystarczy się rozejrzeć, by stwierdzić, że ich po prostu nie ma.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Plus Minus
Posłuchaj „Plus Minus”: Kiedyś to byli prezydenci
Plus Minus
„Historia miłosna”: Konserwatysta na lekcjach empatii
Plus Minus
„Polska na prochach”: Siatki pełne recept i leków
Plus Minus
„Ale wtopa”: Test na przyjaźnie
Plus Minus
„Thunderbolts*”: Antybohaterowie z przypadku