Aktualizacja: 18.10.2018 11:56 Publikacja: 19.10.2018 18:00
Foto: Fotorzepa/ Marta Bogacz
Przede wszystkim samorząd to w moim przekonaniu najlepsza, bo najszczersza, szkoła myślenia obywatelskiego. Samorząd dzieje się wokół domu, miejsca pracy, szkoły, wszystkiego, co nazywamy pięknie małą ojczyzną. Wokół przychodni, posterunku policji, kościoła. To najbliższa sfera ludzkiego działania. Z tej perspektywy aktywność samorządowa jest doskonale widoczna. Łatwo ją zweryfikować. To ją różni od innych teatrów polityki, gdzie znacznie częściej dominują partyjne maski, gdzie dużo łatwiej zrzucić odpowiedzialność czy winę na drugich. Ileż to razy słyszymy: zawalali „poprzednicy" albo jacyś inni „oni". W samorządzie dużo trudniej obarczyć winą abstrakcyjnych „onych". Wystarczy się rozejrzeć, by stwierdzić, że ich po prostu nie ma.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas