Reklama
Rozwiń

Jan Maciejewski: Wyrok Milana Kundery

Jeśli za sto lat nasz język będzie jeszcze istniał...". To co po przecinku nie ma żadnego znaczenia w tym strasznym zdaniu. Zdaniu, które nie przyszłoby do głowy Francuzowi, Anglikowi czy Hiszpanowi. Ale już Gombrowiczowi mogło się ono pomyśleć, i to chyba nie raz, skoro napisał je w liście do Czesława Miłosza. Od tamtej pory minęło już kilkadziesiąt lat, więc można założyć, że odpowiedź na tamtą wątpliwość będzie twierdząca. Ale rzecz nie w konkretnej dacie, tylko mglistej niepewności. A ta zamiast mijać, gęstnieje.

Publikacja: 22.02.2019 17:00

Jan Maciejewski: Wyrok Milana Kundery

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Pewne swojego przetrwania mogą być tylko języki konieczne, a nie jest ich znowu tak wiele. To te, w których myśli i odruchy, kłamstwa i marzenia, z którymi człowiek nosił się od urodzenia i nie potrafił ubrać w słowa, nazwano po raz pierwszy. Zrosły się z ich brzmieniem i składnią, są u siebie, bezpieczne i na swoim miejscu tylko w nich. Wszystko, co potem, było już tylko tłumaczeniem, światłem odbitym od początkowej jasności. Pewność siebie, którą zdobywały tymi odkryciami, rozchodziła się jak dreszcze po całym ciele języka. Jest w pozdrowieniach i grzecznościowych zwrotach; słowach nazywających kosze na śmieci, chodniki i przejścia dla pieszych. Taki język wie, że przeżyje swojego użytkownika. Greka i łacina nie umarły, kiedy ludzie przestali się w nich kłócić i plotkować. W ich życiu zaczął się tylko nowy etap – czas dumnego, cierpliwego oczekiwania, aż człowiek znowu będzie chciał rozłożyć abstrakcyjne pojęcia na części pierwsze albo dogadać się z innymi tak, żeby nie zostawić zbyt wiele miejsca na interpretację.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Marchwicki nie był Wampirem z Zagłębia – przekonują i idą do Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Trzeci sezon „Squid Game”. Był szok i rewolucja, została miła zabawka
Plus Minus
Jeszcze jedna adaptacja „Lalki”. Padnie pytanie o patriotyzm, nie o feminizm
Plus Minus
„Strefa gangsterów” – recenzja. Guy Ritchie narzuca serialowi wybuchowy rytm
Plus Minus
„Mesos”: Szare komórki ludzi pierwotnych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama