Reklama

„Dziecko z darów”. Strzelać do swoich dzieci

„Dziecko z darów" to lektura frapująca, a zarazem niewygodna. Tak jak w poprzednich tomach Justyny Bargielskiej tutaj też na wpół senny klimat, zatrzymany jakby w połowie drogi do histerii, sprawia, że czytelnik w trakcie lektury coraz bardziej się wierci. Potem zaczyna niespokojnie chrząkać, a na koniec nierzadko wzdryga się, wciąż jednak przewracając kolejne strony. Bo „jest dziwnie (...), ale przyjemnie" – jak czytamy w wierszu „W sobotę".

Publikacja: 13.09.2019 18:00

„Dziecko z darów”. Strzelać do swoich dzieci

Foto: materiały prasowe

Posypana słodkościami quasi-barokowa makabra to znak rozpoznawczy Bargielskiej. Tak jak wyczulenie narratorki na kwestie metafizyczno-egzystencjalne. Vanitas dnia codziennego dopada ją między zabawą z dziećmi lub czytaniem im na dobranoc a czekaniem na tramwaj. Ma ciągoty bluźniercze, bo czasem jej się śni, że zakochuje się w niej Jezus, który „zostawia dla niej kościół". Takich samozwańczych apokryficznych motywów jest tutaj więcej, ale to tylko konsekwencja w poezji Bargielskiej, która sakralny wymiar bycia kobietą przepracowuje od dłuższego czasu.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Posłuchaj Plus Minus” – Żyjemy w terrorze wolności
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Plus Minus
„K-popowe łowczynie demonów”: Dobro i zło, jakich nie znaliśmy
Plus Minus
„Samotność Janosika. Biografia Marka Perepeczki”: Mężczyzna na dwa tapczany
Plus Minus
„Cronos: Nowy Świt”: Horror w Hucie im. Lenina
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Plus Minus
„Peacemaker”: Żarty się skończyły
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama