Reklama
Rozwiń

Patchworkowa rodzina socjalistyczna

Autorka „Dziadka Władka" jest jedyną wnuczką poety Władysława Broniewskiego, dzieckiem zmarłej w wieku zaledwie 24 lat jego córki Anki. Ewa Zawistowska miała wówczas zaledwie sześć lat. Pisze po latach: „Nie mogłam poradzić sobie z bólem. Zapomniałam mamę jako mamę. Została postać literacka Anka – tytułowa bohaterka tomiku »17 wierszy« Broniewskiego, zwanych współczesnymi trenami, które powstały po jej śmierci".

Publikacja: 01.11.2019 18:15

Patchworkowa rodzina socjalistyczna

Foto: materiały prasowe

Wychowała się w domu babci Jasi, czyli Janiny Broniewskiej, pierwszej żony Broniewskiego, matki Anki. Rodzinne archiwum, zapakowane w dwie skrzynie, trafiło do niej po śmierci babki. Zabrała ten bagaż ze sobą, przeprowadzając się 19 lat temu do Grecji. Jak widać, potrzebowała wielu lat, by go otworzyć.

W grubym tomie rekonstruującym opowieść o najbliższych, jest wiele listów Broniewskiego, które poza pojedynczymi cytatami nie były dotąd publikowane. Ale Zawistowska przywołuje nie tylko listy dziadka do ukochanej Anki. Książkę tworzą także koresponedencja jej ojca (Stefana Kozickiego), babci Jasi, których adresatami byli różni członkowie tej, dziś byśmy powiedzieli – patchworkowej rodziny. Za sprawą częstych rozłąk i kosztownej komunikacji telefonicznej to właśnie listy były sposobem przekazywania sobie informacji, komunikowania emocji czy podtrzymywania wzajemnych relacji. Są też dowodem, że w tamtych latach sztuka epistolograficzna nie była jeszcze w odwrocie.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka