Reklama

Symbole nieobecności

O losie mieszkańców getta przypominać miały pomniki i tablice pamiątkowe, dla których punktem wyjścia był monumentalny pomnik Bohaterów Getta.

Publikacja: 13.11.2020 18:00

Symbole nieobecności

Foto: Uczestnicy Światowego Kongresu Intelektualistów w Obronie Pokoju zwiedzają teren warszawskiego getta, sierpień 1948 roku

Gdy 17 stycznia 1945 roku oddziały Armii Czerwonej i 1. Armii Wojska Polskiego zajmowały kolejne kwartały zrujnowanej i wyludnionej Warszawy, teren po getcie przypominał kamienną pustynię z budynkiem kościoła św. Augustyna pośrodku. Niemcy zamierzali wysadzić świątynię, planu jednak nie zrealizowali. Kościół górujący nad gruzowiskiem dla niektórych był widomym znakiem Bożej opatrzności.

Sąsiedztwo cudem ocalałej świątyni nie przeszkadzało przekopującym gruzy poszukiwaczom kosztowności i innych rzeczy nadających się jeszcze do użytku. Warszawska prasa często donosiła o przyłapanych na gorącym uczynku kopaczach i paserach obracających rzeczami wydobytymi na Nowolipkach, przy Gęsiej, na terenie Pawiaka i w miejscach, gdzie dokonywano publicznych egzekucji. Na obszar „za murem", nawet jeśli fizycznie mur getta w wielu miejscach został już rozebrany, nadal patrzono jak na swoiste Eldorado. Podobnie było przed rozpoczęciem tzw. Wielkiej Akcji, gdy wielu Żydów wyzbywało się najcenniejszych rzeczy za bochenek chleba czy worek kartofli...

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama