Marek Wittbrot – Podróżnik po duchowej mapie Europy

Eseje Marka Wittbrota pokazują podróż, jaką odbył po duchowej mapie Europy, czyli po takim kontynencie, który odzwierciedla nasze idee, wyobrażenia o człowieku i uniwersum, i który bezustannie zmienia swoje oblicze.

Publikacja: 24.12.2020 07:00

Kim jest Marek Wittbrot? Pisarzem? Eseistą podróżnikiem? Publicystą? Redaktorem? Czy rzeczywiście wy

Kim jest Marek Wittbrot? Pisarzem? Eseistą podróżnikiem? Publicystą? Redaktorem? Czy rzeczywiście wyśmienitym duszpasterzem poetów, malarzy, intelektualistów, który pisanie traktuje skromnie i z dystansem, jakby chodziło o przyjemne zajęcie „po pracy”?

Foto: Ewa Lipiec

Podróżnika, fotografa i eseistę pallotyna Marka Wittbrota, urodzonego w 1960 roku w Polanowie, poznałem jakieś pięć lat temu. Joanna de Vincenz z Heidelburgu, wdowa po Andrzeju Vincenzie, którą znam już od prawie 20 lat, opowiedziała pallotynowi o mojej osobie i poprosiła, żeby mnie odwiedził, za co jestem po dziś dzień wdzięczny.

W Wikipedii można przeczytać, iż pallotyn Marek Wittbrot z Paryża jest duszpasterzem pisarzy, poetów, artystów, czyli – ja sobie to tak tłumaczę – naszym aniołem stróżem, chociaż – jeżeli mam być szczery – muzy mi zupełnie wystarczają. Zawsze marzyłem jednakże o tym, żeby poznać kogoś takiego, kim był dla Czesława Miłosza i wielu innych Józef Sadzik, czyli duchownego intelektualistę, z którym można byłoby wreszcie „fachowo" podyskutować na temat eschatologii czy też paruzji albo po prostu apostazji.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów