Reklama

Irena Lasota: Epoka Kowidu

Już nie będziemy mówić o roku czy okresie pandemii, ale będziemy musieli nazwać toto epoką, więc warto pewnie spolszczyć nazwę z Covid na Kowid, tak jak udało nam się przybliżyć ludowi Szekspira i Szopena. Wedle jednej z definicji epoka to zamknięty w określonych ramach czasowych fragment dziejów. Mija właśnie rok od początku tej epoki i nawet jeśli możemy widzieć początek końca, to wiadomo, że już nic nie będzie takie samo. Będzie przed, w trakcie i po Kowidzie.

Publikacja: 08.01.2021 18:00

Irena Lasota: Epoka Kowidu

Foto: AFP

Myślę, że wszyscy jesteśmy wciąż zbyt podnieceni albo zbyt wciągnięci w to, co się wokół dzieje, by móc to dobrze zaobserwować, a co dopiero opisać. Obawiam się, że nikt nie prowadzi dziennika czasu zarazy, który przetrwa, zwłaszcza że myślimy, iż wszystko jest tak czy owak uchwycone na zawsze we wpisach na Twitterze, Instagramie czy Facebooku. Oczywiście, nic bardziej mylnego. W formacie felietonu, czyli w niemających z nauką nic wspólnego subiektywnych rozważaniach, mogę zwrócić uwagę na kilka rzeczy, które być może wyszły w tym okresie bardziej na powierzchnię. Na przykład magia liczb, których nadmiar przyprawia o zawrót głowy.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama