Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 17.06.2021 19:10 Publikacja: 18.06.2021 18:00
Kariera Hasana Rouhaniego była dla wielu zaskakująca. Ten duchowny średniego szczebla długo był drugoplanową postacią irańskiej polityki. W 2017 r. po raz drugi wygrał wybory prezydenckie, uzyskując 57 proc. poparcia – na zdjęciu podczas ówczesnej kampanii w towarzystwie wiceprezydent Shahindokht Molaverdi
Foto: AFP
Wszystkie strony rozmów uzgodniły zniesienie kluczowych sankcji na ropę, produkty petrochemiczne, dostawy, ubezpieczenia, bank centralny i tak dalej – zapewniał rodaków pod koniec maja prezydent Hasan Rouhani. – Zrobiliśmy najważniejszy krok i przedyskutowaliśmy jego szczegóły: zasadnicze porozumienie zostało zatem osiągnięte. Pozostają kwestie, które musimy jeszcze omówić, by zawrzeć finalne porozumienie – dorzucał.
Brzmi to jak déja vu. Osiem lat temu Rouhani doszedł do władzy w niemałej mierze dzięki obietnicom wyprowadzenia kraju z międzynarodowej zamrażarki. Udało mu się to w ekspresowym – jak na relacje Iranu ze światem – tempie: w 2015 r. zawarto porozumienie, które miało w zasadzie uciąć ciągnący się latami spór o irański program nuklearny. W praktyce doprowadziło ono do zniesienia embarga na Iran. Jednak sześć lat później, zamiast realizować program kolejnych reform, które miałyby rozruszać kraj, Rouhani desperacko próbuje ocalić własne osiągnięcie z początku rządów.
„Cannes. Religia kina” Tadeusza Sobolewskiego to książka o festiwalu, filmach, artystach, świecie.
„5 grudniów” to powieść wybitna. James Kestrel po prostu zna się na tym, o czym pisze; Hawaje z okresu II wojny,...
„BrainBox Pocket: Kosmos” pomoże poznać zagadki wszechświata i wyćwiczyć pamięć wzrokową.
Naukowcy zastanawiają się, jak rozwijać AI, by zminimalizować szkody moralne.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
„The Electric State” to najsłabsze dzieło w karierze braci Russo i prawdopodobnie najdroższy film w historii Net...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas