Do wywiadu ze mną przeprowadzonego przez panią Joannę Lichocką dla „Plusa Minusa“ z 20 – 21 października („Polska jednak się czyści“) zakradł się przykry błąd, którego nie spostrzegłem, autoryzując w pośpiechu tekst rozmowy. Otóż to nie Suwałki były pierwsze w odkrywaniu i przywracaniu krajowi Romana Kochanowskiego, dość zapomnianego już u nas polskiego malarza, przedstawiciela tzw. szkoły monachijskiej, ale Radom. To w Radomiu kustosz Muzeum im. Jacka Malczewskiego pani Katarzyna Posiadała ponad dwa lata z ogromnym poświęceniem z kilkuosobowym zespołem fachowców pracowała, aby wiele pochodzących ze zbiorów zagranicznych dzieł tego malarza odrestaurować, zakonserwować, część z nich w stylu epoki oprawić, wszystkie opisać i przygotować do ukazania publiczności. Roman Kochanowski zawdzięcza pani Katarzynie Posiadała powrót do kraju naprawdę triumfalny za sprawą nie tylko licznie odwiedzanej i powszechnie chwalonej wystawy, która w najbliższym czasie rusza w podróż po miastach polskich, ale i znakomitego albumu z pięknymi reprodukcjami i fachowym opracowaniem te-matu.Wystawa w Suwałkach – głównie rysunku – również bardzo piękna, była późniejsza. Też rusza w kraj.
Włodzimierz Odojewski