Reklama

Kto jest rzetelny

Autor artykułu „Niewinny Stalin i źli Polacy” odpowiada na zarzuty

Publikacja: 17.05.2008 00:26

Kto jest rzetelny

Foto: Rzeczpospolita

Przed tygodniem „Rzeczpospolita” opublikowała szereg listów, w których autorzy zaprotestowali przeciwko mojemu artykułowi „Niewinny Stalin i źli Polacy”. Reakcje były bardzo emocjonalne, zarzucono mi również chęć torpedowania niemiecko-polskiego pojednania, a także kierowanie się osobistymi – czytaj niskimi – pobudkami.

Anna Wolff-Powęska cytuje w niezwykle emocjonalnym wystąpieniu Tadeusza Kotarbińskiego: „rzetelną naukę mogą uprawiać tylko rzetelni ludzie”, dając wyraźnie do zrozumienia, co myśli o mojej osobie. Wnioskuję z tego, że według niej podtrzymywanie legendy o własnym ojcu jako rzekomym dyplomacie jest wyrazem rzetelności osobistej, przekładającej się na naukową. A legenda ta jest bardzo ważnym elementem autorytetu Włodzimierza Borodzieja. Na przykład „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisał 16.12.1999: „Borodziej, prorektor UW, ucieleśnia wręcz polskie zmiany historyczne i zmianę generacji. Jako syn dyplomaty w Austrii miał dostęp również w latach izolacji do zachodnich wolności”. Gdy w 2004 roku Uniwersytet Viadrina przyznawał Borodziejowi swoją nagrodę, laudator Karl Schlögel mówił: „Borodziej urodził się w 1956 roku w Warszawie, ale pierwszą szkołą, do której uczęszczał, była szkoła podstawowa w Berlinie-Zehlendorfie, gdzie jego ojciec pracował jako dyplomata”. Jako źródło tych danych laudator wskazał samego Włodzimierza Borodzieja.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama