Igrzyska trzymają się mocno

Olimpijczycy wyjechali, smog wrócił, zostały cuda architektury i dysydenci w więzieniach. A olimpiada, która pokazała, że Chińczyk potrafi, stała się nową religią. Świetnie zarabiającą na swoich świątyniach i relikwiach.

Aktualizacja: 08.08.2009 01:23 Publikacja: 07.08.2009 21:18

Masowy turniej tenisa stołowego w pobliżu Ptasiego Gniazda, czerwiec 2009

Masowy turniej tenisa stołowego w pobliżu Ptasiego Gniazda, czerwiec 2009

Foto: Reuters

W parku Olympic Green, sercu olimpijskiego Pekinu, spokoju nie było od igrzysk i długo nie będzie. Tłumy przelewają się przez szeroki bulwar oddzielający Ptasie Gniazdo, stadion nie z tej ziemi, od Kostki Wody, czyli pływalni wyglądającej jak nadmuchany przezroczysty materac. Jedni przyjechali tu z rodzinami, inni na wycieczkę z zakładu pracy, jeszcze inni ze szkolną klasą, ale wszyscy w tym samym celu: na długi spacer z rozdziawionymi ustami, włączonym aparatem i otwartym portfelem.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama