Reklama
Rozwiń

Ucieczka od zgiełku

Spokój i cisza, czasem modlitwa i post. Zmęczeni kryzysem oraz pogonią za pieniędzmi menedżerowie coraz częściej korzystają z gościny zakonników. Szukają wyciszenia, odpoczynku, inspiracji

Publikacja: 07.04.2012 01:01

Jeszcze pokolenie – i minie tysiąc lat od dnia, kiedy pierwszy opat, Aaron, zaczął?wznosić mury na p

Jeszcze pokolenie – i minie tysiąc lat od dnia, kiedy pierwszy opat, Aaron, zaczął?wznosić mury na podkrakowskim wzgórzu

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Gdy je­stem w biu­rze, do­sta­ję e-ma­il za e-ma­ilem, przed drzwia­mi ga­bi­ne­tu stoi ko­lej­ka lu­dzi, wo­kół wiel­kie emo­cje, a cza­su star­cza tyl­ko na rze­czy pil­ne. Wi­zy­ta w klasz­to­rze po­zwa­la spoj­rzeć na wszyst­ko z per­spek­ty­wy, bez emo­cji i wy­se­lek­cjo­no­wać to, co na­praw­dę waż­ne. Za­czy­nam wresz­cie sły­szeć swo­je kro­ki i czu­ję, jak to ko­ło za­czy­na się krę­cić co­raz wol­niej – mó­wi biz­ne­smen ze Ślą­ska, wła­ści­ciel du­żej fir­my odzie­żo­wej, przed­sta­wia­ją­cy się ja­ko Grze­gorz. Nie chce po­dać na­zwi­ska.

Nie tyl­ko on zresz­tą. In­for­ma­cje o tym, że ktoś by­wa w klasz­to­rze, mo­gły­by za­szko­dzić. – Kon­ku­ren­cja i part­ne­rzy po­my­śle­li­by, że ze mną kiep­sko, sko­ro mu­szę się tu wy­ci­szać al­bo szu­kać po­mo­cy bo­skiej. Jesz­cze in­ni po­wie­dzie­li­by: to mo­he­ro­wy be­ret pro­gra­mo­wa­ny przez kler. Po co mi to? – za­uwa­ża.

Ty­niec po­le­cił mu zna­jo­my ban­kier. Wi­dział, w ja­kim jest amo­ku za­wo­do­wym. Kie­dy na­tłok spraw i stres za­czął go prze­ra­stać, jak przy­zna­je, za­czął się gu­bić i na nie­wie­le zda­­ło się ukoń­cze­nie kil­ku kie­run­ków stu­diów ani zna­jo­mość tech­nik za­rzą­dza­nia i ne­go­cja­cji.

Kie­dy tra­fił tu pierw­szy raz siedem lat te­mu, klasz­tor był w znacz­nej czę­ści ru­iną z kil­ko­ma po­ko­ja­mi dla go­ści, a więc ma­ło kto przy­jeż­dżał po­za zwie­dza­ją­cy­mi opac­two tu­ry­sta­mi. Grze­gorz pra­co­wał w szklar­ni, ko­sił tra­wę, wszedł w rytm ży­cia za­kon­ni­ków. Wró­cił od­mie­nio­ny. Te­raz czę­sto tu przy­jeż­dża. – Na żad­nych wa­ka­cjach, w żad­nym le­sie czło­wiek nie jest w sta­nie te­go uzy­skać, co za­my­ka­jąc się za mu­ra­mi klasz­tor­ny­mi – prze­ko­nu­je.

Ta­ki du­cho­wy od­po­czy­nek ofe­ru­je już kil­ka­dzie­siąt klasz­to­rów w Pol­sce, od week­en­dów po kil­ku­ty­go­dnio­we tur­nu­sy. Ce­ny nie są wy­gó­ro­wa­ne, od 50 do 120 zł za noc­leg z wy­ży­wie­niem plus koszt za­jęć do­dat­ko­wych. Chęt­nych jest tak wie­lu, że zwłasz­cza la­tem i w dłu­gie week­en­dy cięż­ko się do­stać.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Trzeci sezon „Squid Game”. Był szok i rewolucja, została miła zabawka
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Jeszcze jedna adaptacja „Lalki”. Padnie pytanie o patriotyzm, nie o feminizm
Plus Minus
„Strefa gangsterów” – recenzja. Guy Ritchie narzuca serialowi wybuchowy rytm
Plus Minus
„Mesos”: Szare komórki ludzi pierwotnych
Plus Minus
Nie powstrzymasz zalewu turystów, to przynajmniej na nich zarób
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama