Bestsellery - książki stycznia

Aktualizacja: 02.02.2013 14:21 Publikacja: 02.02.2013 14:02

Bestsellery - książki stycznia

Foto: Plus Minus

1. „- Jesteś Afrodytą, Anastasio" – szepcze tytułowy bohater

„Ciemniejszej strony Greya" E.L. James

(Sonia Draga). „Ujmuję jego twarz, nachylam się i go całuję. Z jego gardła wydobywa się niski dźwięk.

Zobacz galerię zdjęć

Gdy nasze usta się łączą, on chwyta mnie za biodra i nim dociera do mnie, co się dzieje, leżę pod nim. Nogami rozsuwa moje. (...) Znowu mnie całuje. Kontynuuje te powolne, słodkie tortury – ocierając się o mnie, raz za razem. I ma rację, zatracam się w nim tak, że wszystko inne przestaje się liczyć. Znikają wszystkie moje troski". I to jest recepta na szczęście.

2. „Pięćdziesiąt twarzy Greya" E.L. James

(Sonia Draga): „Ja go pieprzę. Ja rządzę. Jest mój, a ja jego. Ta myśl popycha mnie, jak obciążoną betonem, na skraj przepaści i dochodzę... krzycząc nieskładnie". Ja cię pieprzę...

3. „Trafny wybór" J.K. Rowling

(Znak) kolejny miesiąc trzyma się czoła rankingu i kolejny raz... wyraźnie przegrywa z książczynami E.L. James. Czyżby oznaczało to, że słono opłacony przez wydawcę hit wcale nie jest aż tak „murowany"?

4.

„- Im pełniejszy masz pęcherz, tym bardziej intensywny orgazm" poucza tytułowy Seksekspert z

„Nowego oblicza Greya" E.L.

James (Sonia Draga). I co. czyż święcąca triumfy na całym świecie trylogia nie jest dziełem kształcącym?

5. „Zamieć śnieżna i woń migdałów" Camilli Lackberg

(Czarna Owca) porównuje się do książek Agathy Christie, m.in. ze względu na zainteresowanie obu pań... truciznami. (Tytułowa „woń migdałów" to, oczywiście, charakterystyczny zapach cyjanowodoru powstającego po rozpuszczeniu cyjanku w wodzie.) Zresztą, jeśli chodzi o Camillę Lackberg, to szwedzka pisarka z zadziwiającą szczerością wyznaje: „Zbrodnia była moją pasją od najwcześniejszych lat. Jako nastolatka miałam bardzo dziwaczne zainteresowania, czytałam sporo o prawdziwych przestępstwach, o znanych w świecie sprawach kryminalnych, pasjonowały mnie nowości z tej dziedziny nauki".

6. „Houston, mamy problem" Katarzyny Grocholi

(Wydawnictwo Literackie) przekazuje jedną głęboką prawdę: „Kobiety takie są, wolą być rozwódkami niż pannami". A tyle wysiłku włożono w reklamę singli i singielek. Na darmo?

7. „Kto wiatr sieje..." Virginii C. Andrews

(Świat Książki) to czwarta część przebojowych „Kwiatów na poddaszu". Młodzi bohaterowie zdążyli już dorosnąć, nie wyzwolili się jednak z traumy bezpośrednio łączącej się z kazirodczym związkiem ich rodziców.  Rodzina, ach rodzina... Czesław Miłosz utrzymywał, że większość dziejącego się zła w niej właśnie ma swoje źródło.

8.

Dziecięcy bohaterowie książki

Agnieszki Chylińskiej „Zezia i Giler"

(Pascal) mają na nazwisko, jak ich rodzice, Zezik. W przypadku Gilera da się wytrzymać, gorzej z Zuzią, pardon, Zezią. Zezia Zezik – śmiesznie, a żyć trzeba.

9.

Wydawnictwo Iskry

„Hobbita, czyli tam i z powrotem" J.R.R. Tolkiena

wydało po raz pierwszy – uwaga! – w 1952 roku. Stalin umrze dopiero za rok. Ale wtedy „Hobbit" traktowany był jeszcze jako literatura dla dzieci a nie propedeutyka filozofii.

10. Z „Kodu uzdrawiania" Bena Johnsona i Alexandra Loyda

(G J): „Obecnie wiele kultur, religii oraz pojedynczych osób nadal zwraca się do Boga jako do jedynego źródła uzdrowienia. Niektórzy od lat wierzą, że moc modlitwy tkwi w niej samej, podczas gdy inni uważają, że źródłem nadprzyrodzonej interwencji jest jakaś potężniejsza siła. Ostatnimi czasy wiele badań naukowych dowodzi skuteczności modlitwy o uzdrowienie".

11. „Atlas chmur" Davida Mitchella

(Mag) przenosi nas w różne światy, różne miejsca w różnym czasie. Niezmienny jest jedynie rozmach, z jakim autor kreśli poszczególne sceny. Powieść z tych, które pochłania się z przyjemnością.

12.

Okropnie zabrzmi to zdanie, ale naprawdę uważam, że edycję takich książek jak

„Miłość z kamienia" Grażyny Jagielskiej

(Znak) uzasadniałaby jedynie śmierć jej małżonka, znakomitego reportera. A tak to czytam, na przykład, taki fragment: „Teraz boję się telefonów nawet wtedy, gdy Wojtek jest w domu. Jakby również podczas jego obecności ktoś mógł zadzwonić z wiadomością o jego śmierci. Jakby ta wiadomość gdzieś się zawieruszyła i przez zaniedbanie albo opieszałość urzędniczą otrzymujemy ją dopiero teraz.

Któregoś dnia zdjęłam aparat z półki, już nie mogłam tego wytrzymać, i przeciągnąwszy kabel pod drzwiami, zamknęłam go w sąsiednim pokoju. Ale zdarzało się, że szłam tam i kładłam rękę na słuchawce. Chyba chciałam, żeby już zadzwonił". Chyba nie chciałbym czytać takich zwierzeń.

13.

Tytułowy młody bohater

„Życia Pi" Yanna Martela

(Albatros) jako rozbitek przebywa na jednej tratwie z orangutanem, zebrą, hieną i tygrysem. Wytrzymają ze sobą cali i zdrowi? Podobno albo i wcale nie.

14.

W czwartym tomie

„Pana Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza

(Fabryka Słów) niejaki Kruczy Cień przepowiada bohaterowi cyklu jego życiową drogę: „Nie wiadomo, czy dojdziesz do jej końca, nie wiadomo, czy gdzieś nie skręcisz albo czy ktoś cię z niej nie zepchnie. Przez krótką chwilę będziemy widzieli konar, po którym wędrujesz niczym robaczek. Lecz wiatr kołysze konarami, ptaki polują na robaczki, droga jest długa i często można spotkać gałązki, które obiecują łatwiejszą drogę donikąd...".

15. Beata Pawlikowska w „Blondynce na językach. Angielski, brytyjski"

(G J) pisze: „Pewnego dnia zorientowałam się, że języka obcego można się uczyć na zasadzie logicznej układanki". Ciekawe jednak, z jakim efektem. Sądząc po wynikach sprzedaży książki, warto ją poznać i zastosować w praktyce. Nie tylko ze względu na osobę autorki.

16. „Dotyk Crossa" Sylvii Day

(Wielka Litera) czyli porno dla mamusiek.

17.

„Według zagranicznych źródeł właśnie teraz Mossad mierzy się z otwartą, jasno sprecyzowaną obietnicą irańskiego przywództwa, że zetrze Izrael z mapy świata. Mossad, tocząc z Iranem tajną wojnę przez sabotowanie instalacji jądrowych, mordowanie naukowców, dostarczanie do fabryk wadliwych urządzeń i niepełnowartościowych surowców poprzez fikcyjne przedsiębiorstwa, organizowanie dezercji wysokich rangą oficerów i głównych specjalistów od badań nuklearnych, wpuszczanie wirusów do irańskich systemów komputerowych, walczy z groźbą uzbrojonego w broń jądrową Iranu i tym, co niesie ona dla Stanów Zjednoczonych i reszty świata. Chociaż Mossad opóźnił o kilka lat zbudowanie bomby jądrowej przez Irańczyków, szczyt jego tajnej wojny nastąpi przed sięgnięciem po ostateczny środek – uderzenie wojskowe" - czytamy w książce

Michaela Bar-Zohara i Nissima Mishala

o tajnych służbach Izraela „

Mossad. Najważniejsze misje izraelskie"

(Rebis).

18. „Helena Rubinstein. Kobieta, która wymyśliła piękno" Michelle Fitousi

(Muza) przybliża postać, która powinna być nam bliska. W końcu ta Żydówka z krakowskiego „Kaźmirza" wyemigrowała do Australii dopiero w wieku 24 lat.

19. „Miłość oraz inne dysonanse" Irady Wowrenko i Janusza L. Wiśniewskiego

(Znak) rozwiała resztkę moich złudzeń. Okazuje się, że „wierność sprowadzona do monogamii jest mrzonką, a monogamia jako taka jest absolutnie wbrew naturze. To, że około pięćdziesięciu procent par dochowuje sobie wierności przez całe życie, jest aktem wyrzeczenia. Z obu stron. I zdarza się wyłącznie gatunkowi homo sapiens oraz pewnemu pasożytowi rybnemu o nazwie diplozoon paradoxum. Już sama nazwa wskazuje, że jest to paradoks natury. W przypadku tego pasożyta samica i samiec spotykają się bardzo wcześnie w życiu i od momentu spotkania ich ciała zrastają się ze sobą. Z przyczyn, nazwijmy je cynicznie, technicznych nie mają możliwości ulec pokusie. Cała reszta stworzeń tego świata nie dochowuje wierności. Przysłowiowa wierność na przykład łabędzi to powoli odstawiana do lamusa legenda. Odkąd możliwe stało się ustalanie ojcostwa za pomocą testów DNA, okazało się, że w gniazdach łabędzi jest sporo 'kukułczych jaj', z których wykluwają się młode, wcale niepoczęte przez partnera samicy łabędzia. W przypadku niektórych gatunków ptaków, które w ogólnym mniemaniu uchodzą za monogamiczne, ilość takich jaj sięga siedemdziesięciu procent. W przypadku ssaków monogamia, poza człowiekiem, w ogóle nie istnieje. Człowiek z natury także nie jest monogamiczny. Staje się takim w wyniku wyparcia się swoich instynktów. Ale tylko połowie z całej populacji się to udaje. Reszta prędzej lub później ulega pokusom. Penelopa i Odyseusz, Romeo i Julia, Orfeusz i Eurydyka to wyjątki, które mają swój przepiękny literacki przekaz, ale w realnym życiu pozostają jedynie niedoścignionymi wzorcami".

20.

W drugim tomie

„Jezusa z Nazaretu" Benedykta XVI

(Znak), którego tom właśnie się ukazał, papież omawia najważniejszy tydzień z życia Jezusa: od wjazdu do Jerozolimy w Niedzielę Palmową po Zmartwychwstanie.

21.

Scena z

„Trucizny" Andrzeja Pilipiuka

(Fabryka Słów): „Po trzecim kopniaku drzwi runęły. Do wnętrza wmaszerował dziwny stwór. Na ramiona narzucony miał mundur generała policji. Cały korpus i kończyny zmontowane były z różnych przypadkowych części. Zamiast głowy automat nosił kask motocyklowy, spod zasłony sterczały dwa obiektywy aparatów fotograficznych. Całość napędzały dwa silniki motorowerów, robot rozwiewał zatem wokoło zjadliwą woń spalin. A „zamiast prawej dłoni miał piłę łańcuchową". Ot, jakiego robota – czytamy – „gliniarstwo sobie zbudowało". Co jak co, ale policję (bywało, że milicję) zawsze mieliśmy pomysłową.  I jakby mało nowoczesną.

22.

Jaka jest recepta na odzyskanie utraconego spokoju i wiary w miłość? Odpowiedź znajdujemy w

„Alibi na szczęście" Anny Ficner-Ogonowskiej

(Znak). Wystarczy, że na parapecie położymy dojrzewające pomidory, a w kuchni pachnieć ma szarlotką i sokiem malinowym. W żadnym wypadku innym.

23.

Dowcip zaczerpnięty z

„Wałkowania Ameryki" Marka Wałkuskiego

(Editio): „Jak pokonać polską kawalerię? Wyłączyć karuzelę". Możemy się jednak pocieszyć tym, że najpopularniejszą wodą mineralną w USA jest „Poland Springs".

24. „Pierwsze damy II Rzeczypospolitej" Kamila Janickiego

(Znak) skłaniają do porównań. Niewesołych.

25. Z „Myśli nowoczesnego endeka" Rafała A. Ziemkiewicza

(Fabryka Słów): „Pod rządami obecnego prawa, nakazującego finansowanie partii politycznych z budżetu państwa i narzucającego proporcjonalną ordynację wyborczą, sytuacja przypomina anegdotę Władimira Bukowskiego, jak to emisariusze Gorbaczowa namawiali go, żeby wrócił do Rosji, wstąpił do partii (bo tylko przez partię można działać) i wsparł w niej reformatorski, pierestrojkowy nurt. 'Panowie – odpowiedział – to tak, jakbyście mnie namawiali, żebym spróbował spłodzić zdrowe dzieci z syfilityczką. Jej nic nie pomoże, dzieci, jeśli nawet będą, to nieuleczalnie chore, i tylko tyle, że sam się zarażę'. Dopóki działalność partii politycznych reguluje obecne prawo, są to organizacje chore, nieustannie oczyszczające się z jednostek ideowych i w jakikolwiek sposób wybitnych, a promujące giętkich lizusów i bezwolnych przydupasów, w najlepszym wypadku miernoty".

26.

„... w sanktuarium św. Stanisława Kostki – czytamy w

„Matce Świętego" Mileny Kindziuk

(Znak) – kończyła się Msza św. z okazji imienin bł. księdza Jerzego. (...) Na koniec uroczystości do Marianny Popiełuszko podszedł biskup Tadeusz Pikus i wręczył jej relikwiarz. Teraz może go zabrać do domu. Jest jej – na zawsze.

'To musi być straszne, szczątki zamordowanego syna do domu zabierać!' – skomentował ktoś z boku. Usłyszała.

-  Radosne, nie straszne! – odpowiedziała nieoczekiwanie. – Straszne to było, jak go porwali i zabili. A teraz to już radosne! Trzeba zrozumieć, po co relikwie są potrzebne. Jak ktoś prosi i chce się modlić, to daję mu obrazek księdza Jerzego z relikwiami".

27. „Płomień Crossa" Sylvii Day

(Wielka Litera) czyli część druga porno dla mamusiek.

28. „Drugi przekręt Natalii" Olgi Rudnickiej

(Prószyński Media) streścić można następująco: pięć kobiet nie wie wzajemnie o swoim istnieniu, choć nazywają się tak samo i mają tego samego tatusia. Dopiero gdy ojczulek umiera prawda wychodzi na jaw wraz z zapisem całkiem sporego majątku. Teraz już trzeba tylko żyć...

29.

Wygodne usprawiedliwienie dla męskiego bałaganiarstwa znajdziemy w książce

„Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" Sherry Argov

(G J). Otóż, „dlaczego mężczyzna nie sprząta porozrzucanych po całym dywanie skarpetek czy ubrań? Okazuje się, że wszystkiemu winna jest natura, tu znów chodzi o ten atawizm. Facet to polujący na zwierzynę łowca – to co się nie rusza, nie interesuje go, bo on tego nawet nie zauważa. Zatem wszelkie nieczystości, wór ze śmieciami, który ustawimy pod drzwiami czy sterta nieumytych naczyń w zlewie pozostanie niezauważona. To nie jest ich wina. Tak przysposobiła ich natura".

30. W „Spowiedzi heretyka. Sacrum Profanum" Adama „Nargala" Darskiego

(G J) od złotych myśli się roi. Zastanowiły mnie m.in. takie przemyślenia lidera „Behemothu": „Kiedy myślę o Kościele, w głowie mam obraz zoo. Wszystko jest uporządkowane, wszędzie stoją klatki. W jednej siedzą małpy, w innej wielkie słonie, a w kolejnej żyrafy... Działanie Kościoła jest właśnie wsadzaniem do klatek, porządkowaniem na siłę. Różnica jest taka, że zoo jest przeważnie małe, a chrześcijaństwo to ideologia, która chce wsadzać za kraty cały świat". Cały świat może nie, ale jakby jeden palant trafił za kraty, nie pogniewałbym się.

Ranking sporządziła Kamila Bauman

Komentarz Krzysztof Masłoń

1. „- Jesteś Afrodytą, Anastasio" – szepcze tytułowy bohater

„Ciemniejszej strony Greya" E.L. James

Pozostało 99% artykułu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą