Reklama
Rozwiń

Zniewolony umysł po chińsku

Publikacja: 20.04.2013 01:01

Mariusz Cieślik

Mariusz Cieślik

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzin?ski Robert Gardzin?ski

Po lekturze „Hańby domowej", po uściskach Marqueza z Fidelem, czyli literackiego giganta z Kolumbii z tyranem z Kuby, po przestudiowaniu przypadku genialnego Celine'a, nawołującego w czasie Holokaustu do rozprawienia się z Żydami niby wydaje się, że nic już człowieka nie może zaskoczyć.

A jednak. Nawet kogoś obeznanego z psychicznymi aberracjami pisarzy, występującymi na styku literatury i polityki, wciąż może spotkać niespodzianka. Mnie się to przydarzyło podczas lektury autobiograficznej książeczki Mo Yana, tegorocznego laureata Nagrody Nobla rodem z Chin. Napisałem „książeczki" ze względu na jej grubość, a nie wartość. Bo rzecz choć króciutka, jest literacko wybitna i potwierdza to, co czytelnicy wydanych wcześniej w Polsce książek Mo Yana już wiedzą. Że mamy do czynienia z wielką indywidualnością pisarską. Z twórcą oryginalnym i zasługującym na najwyższe laury. Prawdę mówiąc, nawet na tle noblistów z ostatniej dekady (a były wśród nich kurioza takie jak Le Clezio czy przeciętniacy jak Pinter) Mo Yan wyróżnia się na korzyść. Jego książki są z tej samej półki co dzieła Coetzeego czy Pamuka, choć Llosa swoją rewolucyjną i rewelacyjną „Rozmową w »Katedrze«" bije ich wszystkich na głowę.

Swojego literackiego mistrzostwa dowodzi chiński pisarz, opowiadając w „Zmianach" pozornie banalną anegdotę, mającą korzenie w czasach biednego dzieciństwa w okresie rewolucji kulturalnej. Jest dwóch chłopaków, dziewczyna, nauczyciel, jej ojciec i jego samochód. Im dalej wchodzimy w autobiografię Mo Yana, tym bardziej widzimy, jak sprytnie nas zwodzi, podsuwając fałszywe tropy i wprowadzając kolejne wątki nawiązujące do tej anegdoty. Chłopiec zostaje wyrzucony ze szkoły, jego kolega odchodzi sam, obaj kochają się w tej samej dziewczynie i zazdroszczą jej ojcu tego, że jest kierowcą wielkiej ciężarówki. Potem wyrzucony Mo trafia na wiele lat do wojska, żeni się z inną, a jeszcze potem zostaje znanym pisarzem. A drogi owego samochodu, dziewczyny i kolegi będą się przecinać ze ścieżkami jego życia.  Czyta się to fantastycznie, bo poza darem opowiadania ma też Mo Yan zmysł syntetycznego opisu epoki, w której żył. Dlatego pół stroniczki opisu komuny rolnej, do której zsyłano wybitnych intelektualistów i sportowców, mówi o czasach towarzysza Mao  niewiele mniej niż solidny artykuł.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie