Czasami nie ma to jak dobre stare leninowskie kategorie. Zdumiewające – ale i przygnębiające, oczywiście – jak bardzo jeszcze dziś okazują się przydatne. Na przykład dobrze nam znane, stare pojęcie użytecznych idiotów. Jest to kategoria, która w identyfikowaniu, określaniu i ocenie problemów i plag dzisiejszego świata okazuje się niezwykle pomocna. Mamy wrażenie, że po upadku Związku Sowieckiego, po końcu zimnej wojny, po bankructwie komunizmu wszystko się zmieniło. Ale gdy zastanowimy się, czy – i do kogo – kategoria ta dziś pasuje, kogo dziś można by takim mianem określić, okazuje się, że zmieniło się nieco mniej, niż na pozór by się wydawało.
Przed upadkiem Związku Sowieckiego sprawa była jasna: użyteczni idioci byli na Zachodzie i co do ich identyfikacji nikt nie miał wątpliwości. Kategoria ta była nam wszystkim znana. Byli to ludzie, którzy – najogólniej mówiąc – nieświadomie, z głupoty czy naiwności, pomagali Związkowi Sowieckiemu w osiąganiu swoich celów, na różne sposoby dając się przez niego wykorzystywać. Niekoniecznie byli to świadomi apologeci ZSRR. Byli to raczej – znów najogólniej mówiąc – naiwni pokojowcy. Protestowali przeciwko broni jądrowej (na Zachodzie), przeciwko „imperializmowi" (zachodniemu), przeciwko agresji (zachodniej), nawet przeciwko zachodniej „cenzurze".
Na cenzurę (tu dygresja) najgłośniej może narzekał Chomsky – jeden z największych i najsłynniejszych użytecznych idiotów okresu zimnej wojny, choć na szczęście nie wśród najbardziej wpływowych, prawdopodobnie ze względu na skrajność swoich poglądów, które nawet innym idiotom, użytecznym czy nie, mogły się wydawać nieco przesadne. Otóż Noam Chomsky – prócz tego, że zniszczył kilka pokoleń lingwistów, którzy zamiast uczyć się języków, a następnie je badać i pochylać się nad ich historyczną analizą i gramatyką porównawczą, snuli całkowicie bezpodstawne, wyssane z palca teorie o „uniwersalnych strukturach" – był także (i bardzo możliwe, że jest nadal) miłośnikiem rządów Pol Pota, narzekał uporczywie (i bardzo możliwe, że nadal narzeka), iż wskutek swoich poglądów jest w Ameryce niebywale wprost prześladowany i cenzurowany. (Tu koniec dygresji).
Gra do jednej bramki
Znamienne było, że ci naiwni pokojowcy jakoś nie protestowali nigdy przeciwko cenzurze ani prześladowaniom w innych krajach – na przykład w Chinach, w Związku Sowieckim albo w Kambodży. Agresją dla nich była „agresja" Stanów Zjednoczonych w Grenadzie; sowiecka okupacja Afganistanu dla nich taką nie była i nikt z nich nigdy słowem o niej nie pisnął. Ta ich nieświadomość nie była jednak całkowita: w ogromnej większości przypadków – mimo że niekoniecznie zdawali sobie sprawę, iż faktycznie działają na rzecz Związku Sowieckiego – głosili oni tezę tak zwanej ekwiwalencji moralnej między Ameryką a Związkiem Sowieckim (i to w najlepszym wypadku: na ogół okazywało się bowiem, że Stany Zjednoczone i kraje Europy Zachodniej wypadały w tym porównaniu o wiele gorzej. Tak było w przypadku Chomskiego). Należeli też do tej grupy „anty-antykomuniści", głośni w Ameryce w latach 70. I należą do niej dziś anty-antykomuniści głośni w dzisiejszej Polsce.
Choć piszę o Zachodzie, trudno przy tej okazji o nich nie wspomnieć: są oni jednym z bardziej groteskowych zjawisk postkomunistycznej Polski. Podczas gdy anty-antykomuniści na Zachodzie dawno przekształcili się w coś innego – przynajmniej w pozornie innego, o czym za chwilę – w Polsce, ponad 20 lat po upadku muru berlińskiego, teraz oto się pojawili, dumnie wznosząc to stare hasło, które nawet na Zachodzie wydałoby się dziś kompromitujące, jakby po raz pierwszy je odkrywając i niepomni, jak sami kiedyś zachodnich anty-antykomunistów zwalczali i wyśmiewali.
Kim więc są użyteczni idioci naszych czasów i czy w ogóle są dziś tacy? Gdzie się podziali dawni apologeci ZSRR, orędownicy jednostronnego rozbrojenia, propagandziści ekwiwalencji moralnej? Gdzie są marksiści, maoiści, antyimperialiści dawnych lat? Czy się zmienili? Czy bankructwo komunizmu wpłynęło na ich poglądy? Kogo dziś popierają, komu się przydają, przez kogo dają się wykorzystywać z właściwą sobie naiwnością i ślepotą?