Bogusław Chrabota: Seks, grzech, pokusa i św. Antoni

Nie to mnie zajmuje i niepokoi, że seksualizm wyniesiono na szczyt piramidy emocjonalnej współczesnego człowieka. Niechże tam sobie siedzi.

Aktualizacja: 06.12.2014 11:06 Publikacja: 06.12.2014 07:00

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Rzeczpospolita

Przecież zawsze siedział, choć nie zawsze umieliśmy o tym opowiedzieć. Trzeba było Freuda, Junga i ich następców, by powoli zaczęła zeń opadać kurtyna społecznego tabu, byśmy nauczyli się o nim mówić. Ale przecież i oni, kapłani psychoanalizy, nie byli pierwsi. Nie ma takiego epizodu w rozpoznanej historii gatunku, nie ma takiej epoki, by seksualizm lądował poza marginesem głównego nurtu refleksji o ludzkiej naturze. Nawet wśród gnostyków, którzy widzieli w nim wyłącznie zły dotyk materii, znajdował się w samym centrum świata ich wartości. Wyrzeczenie się miłości fizycznej mieli za cnotę, która prowadzi do świętości. Nie było więc dla nich jedności z Bogiem, wartości najwyższej, bez pełnego zanegowania seksualizmu.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Łukasz Niesiołowski-Spanò: Potrzebujemy wąskiej grupy elitarnych uczelni
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Chcemy być bezpieczni? Polska musi zacząć myśleć inaczej
Plus Minus
Michał Gulczyński: Rząd Donalda Tuska ma dwa lata, by pomóc mężczyznom
Plus Minus
„Wojna” – recenzja. Ten film oddziałuje na zmysły i zostaje w pamięci
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Plus Minus
„Samotność pól bawełnianych”: Być samotnym jak John Malkovich