Aktualizacja: 13.02.2015 18:40 Publikacja: 13.02.2015 00:06
Dževad Karahasan, „Doniesienia z krainy ciemności”, tłum. Miłosz Waligórski, Wydawnictwo Pogranicze, Sejny 2014
Foto: Plus Minus
Emiliano Montecchi – zastanawiający się przy szklance, a czasem i butelce wermutu nad życiem, które go ominęło, trochę dziecinny i w tym, jak potrafi się cieszyć, i w nadziei, że ktoś wskaże mu drogę – jest jednym z wielu samotników, którzy od przeszło stu lat zaludniają europejskie powieści. Nieodpowiedzialny, pokaleczony, nieśmiały, fantasta, ma w sobie coś z Hrabalowskiego Wujaszka Pepina i z ponadczasowego Piotrusia Pana.
Nie chcę dopisywać mu kolejnych pokrewieństw albo wręcz całych genealogii literackich, to zajęcie dla pracowitych filologów. Pewien sznyt jednak rzuca się w oczy: Emiliana mógłby wymyślić i opisać Romain Gary, może Orhan Pamuk czy Antonio Tabucchi. W każdym razie bardziej ktoś z południa niż z północy Europy, ktoś, kto potrafi dobrze opisać zapachy, smaki i upał, choć nie przesadzajmy z tym determinizmem geograficznym: tamci mają oregano, ale macierzanka też swoje potrafi.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas