Czy w Ukrainie, w której pan teraz przebywa, czuć koniec wojny? 
    Nie. Końca wojny nie widać. Natomiast jest zaniepokojenie tym, że ten koniec wojny podyktuje Putin do spółki z Donaldem Trumpem, i to na warunkach Putina, co mogłoby oznaczać kapitulację Ukrainy. Jest też zaniepokojenie faktem, że Stany Zjednoczone wstrzymały pomoc wojskową, jak również przekazywanie danych wywiadowczych, co w tej chwili ma już odzwierciedlenie na linii frontu, szczególnie w obwodzie kurskim w Rosji. Ukraińcy pozbawieni są danych, które pozwalały im odpierać ataki rosyjskie. Nastąpiły też wzmożone ataki rakiet rosyjskich i dronów na cele cywilne. Słusznie powiedział premier Donald Tusk, że uległość wobec barbarzyńców oznacza więcej ofiar i więcej zniszczeń.