„Dzień”: Rodzina na zdalnym

Na papierze „Dzień” brzmi jak telenowela o nowojorskim patchworku. Za sprawą talentu Michaela Cunninghama staje się dramatem o tym, jak pandemia zwolniła wielu ludzi z uciążliwych obowiązków. Nie muszą już chodzić do biura czy odprowadzać dzieci do szkoły, ale stają się jeszcze bardziej samotni.

Publikacja: 06.12.2024 15:20

„Dzień”, Michael Cunningham, przeł. Mirosław P. Jabłoński, Dom Wydawniczy Rebis

„Dzień”, Michael Cunningham, przeł. Mirosław P. Jabłoński, Dom Wydawniczy Rebis

Foto: mat.pras.

Nie masz wrażenia, że zrobiło się dokładnie na odwrót, jak w tym słynnym zdaniu z Tołstoja? Że to wszystkie nieszczęśliwe rodziny stały się dziś do siebie podobne, a te szczęśliwe zrobiły się wyjątkowe? – spytał mnie zaprzyjaźniony poeta. I kiedy już byłem skłonny przyznać rację tej błyskotliwej myśli, przypomniałem sobie, że właśnie czytam „Dzień” Michaela Cunninghama. Jeden z najciekawszych portretów dalekiej od szczęścia familii, jaki miałem w rękach od dłuższego czasu.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”