Obecny w Pałacu rezydent, czyli Pan Prezydent (w skrócie PAD), przygotowuje się do tych obchodów od wielu miesięcy. I mam wrażenie, że sprawia mu to nie mniejszą radość niż szusowanie po stokach.
Obserwując zachowanie PAD, można śmiało przyjąć, że niejeden utwór Gombrowicza stał się inspiracją dla jego działań, wystąpień czy wywiadów. Efektem lektury „Ferdydurke” był pojedynek na miny, prezentowany w Sejmie podczas wystąpienia ministra spraw zagranicznych. W bogatej mimice PAD toczyła się pasjonująca walka Miętusa i Syfona, czyli niewinności i nieświadomości z brzydotą i buntem.
A ileż inspiracji niesie w sobie „Iwona, księżniczka Burgunda”! Czyż medialna czołobitność jednego z ministrów w stosunku do PAD nie przypomina relacji rozgrywającego swą politykę Szambelana z Królem Ignacym? Zajrzyjmy do Gombrowicza: „Najjaśniejszy Pan doprawdy kojarzy z właściwym sobie poczuciem piękna wrodzoną sobie skłonność do gry w bridża” – mówi Szambelan do swego władcy, który każdy komplement przyjmuje z niepohamowaną radością (tu zmienilibyśmy oczywiście grę w bridża na jazdę na nartach).
Czytaj więcej
Sławę dała mu „Konopielka”, popularność ugruntowali „Szczuropolacy”, po jego prozę chętnie sięgal...
W przemówieniach PAD jest dużo z majestatu Króla Ignacego, zasłuchanego w mądrość swych słów, ale też takiego, co i żartem rzuci, i zakrzyczy wniebogłosy.