Edward Redliński, nim zdecydował się na pisarstwo, studiował i na politechnice, i na uniwersytecie. Po ukończeniu politechniki mógł zostać geodetą lub kartografem, ale pomyślał o studium dziennikarskim Uniwersytetu Warszawskiego. Nigdy nie ukrywał, że solidny warsztat pisarski dało mu właśnie dziennikarstwo.
Urodzony w 1940 r. na Podlasiu zaczynał pracę dziennikarską w miejscowej „Gazecie Białostockiej”, która w latach PRL była taką łagodniejszą, bo regionalną, „Trybuną Ludu”. Mimo słynnego hasła o „proletariuszach” umieszczanego tuż pod logo, gwarantowała mu względne poczucie swobody. Podobnie było z pracą w radiu. O tym, że może być inaczej, przekonał się, współpracując z warszawskim tygodnikiem „Kultura”. Kiedy w jednym z reportaży skrytykował miejscowe władze partyjne, natychmiast usunięto go z zespołu.