Reklama

O czym (nie) dowiedzą się Polacy

Być może liderom nowej koalicji rządzącej wydawało się, że wyrzucenie nominatów PiS z TVP, Polskiego Radia czy PAP rozwiąże problem z mediami publicznymi. Jeśli tak, byli naiwni albo nie rozumieli, jak działa dziś informacyjny ekosystem. Najpewniej oba te twierdzenia są prawdziwe.

Publikacja: 12.01.2024 10:00

Rys. Mirosław Owczarek

Rys. Mirosław Owczarek

Foto: Mirosław Owczarek

Spór o media publiczne można porównać do sytuacji plemienia, które zamieszkiwało teren dotknięty przez długotrwałą suszę. Jeden szaman powiedział, że deszcz przyjdzie, jeśli ludzie będą się głośno śmiać, drugi, że wręcz przeciwnie – jedynie wtedy, gdy będą głośno płakać. Najpierw wygrał drugi i wszyscy zawodzili pod niebiosa, potem władzę przejęli zwolennicy pierwszego i w krainie rozlegał się głośny śmiech. Ale deszczu dalej nie było. Żaden z szamanów nie rozumiał, że deszcz bierze się z chmur, które powstają nad morzem i o ile utrzymywał się niekorzystny układ meteorologiczny, tak długo było sucho, ale gdy zmieniły się wiatry, ciężkie chmury przypłynęły z zachodu i wreszcie zaczęło padać. Nie dlatego, że ktoś się śmiał czy płakał.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„The Smashing Machine”: Chleb, igrzyska i anatomia bólu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Plus Minus
„Bezcenny pakunek”: Dar od Boga Pociągu Towarowego
Plus Minus
„Tajemniczy pociąg”: Kafka jedzie pociągiem
Plus Minus
„Skarbek”: Porażka agentki
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Dr Agnieszka Tambor: Kibicuję polskiemu kinu
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama