Rumunia nie miała wyjścia – musiała poprzeć Hitlera

Ze łzami spływającymi po twarzy Karol II Rumuński palił jednego papierosa za drugim. Z ostatnim szlochem Karol skinął głową. Zgodził się, by Sowieci przejęli Besarabię i północną Bukowinę. Ewakuacja wojska miała się zacząć następnego dnia rano.

Publikacja: 03.11.2023 17:00

Rumunia nie miała wyjścia – musiała poprzeć Hitlera

Foto: mat.pras.

26 czerwca 1940 roku ambasador Rumunii w Moskwie, Gheorghe Davidescu, zjadł właśnie kolację i przygotowywał się do snu, kiedy zadzwonił telefon. Minister spraw zagranicznych w rządzie Stalina, Wiaczesław Mołotow, polecił mu natychmiast stawić się na rozmowę. Davidescu zaprotestował, tłumacząc się późną porą, i zaproponował odłożenie wizyty do jutra. Nie – odrzekł Mołotow. – Sprawa jest tak pilna, że muszą omówić ją teraz. Potem odłożył słuchawkę.

Pozostało 96% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
„Ostatnia przysługa”: Kobieta w desperacji
Plus Minus
„Wieczne państwo. Opowieść o Kazachstanie": Władza tłumaczyć się nie musi
Plus Minus
"Nobody Wants to Die”: Retrokryminał z przyszłości
Plus Minus
Krzysztof Janik: Państwo musi czasem o siebie zadbać
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Plus Minus
Olimpijskie boje smutnych panów