Był 1784 r. Francuski hrabia i dyplomata, Louis Philippe de Ségur, w drodze do Petersburga przejeżdżał przez Polskę. W swoim dzienniku zapisał takie słowa: „[…] Kiedy przybywamy do Polski, mamy poczucie, że całkowicie opuściliśmy Europę i naszym oczom ukazuje się nowy spektakl: bezkresny kraj niemal całkowicie porośnięty wiecznie zielonymi jodłami, ale zawsze smutny […] uboga, zniewolona ludność; brudne wioski; chatynki niewiele się różniące od szałasów dzikich ludów; wszystko to składa się na poczucie, że cofnęliśmy się o dziesięć wieków, że znajdujemy się pośród Hunów, Scytów, Wenedów, Słowian i Sarmatów”.