Francja dała za wygraną. A jeśli tak, to za wygraną dała też zjednoczona Europa. A więc i świat. W 2015 roku na konferencji ONZ w Paryżu w sprawie zmian klimatycznych przywódcy 195 państw zobowiązali się do podjęcia wszelkich działań, aby ocieplenie klimatu w stosunku do czasów sprzed rewolucji przemysłowej (przełom XVIII i XIX wieku) nie przekroczyło do końca XXI wieku 2 stopni Celsjusza, a najlepiej żeby było poniżej 1,5 stopnia. Zobowiązanie było traktowane na tyle poważnie, że kiedy w czerwcu 2017 r. Donald Trump zapowiedział, iż Ameryka wycofuje się z porozumienia, uznano to za dramat. A gdy Joe Biden cztery lata później ogłosił, ze Stany Zjednoczone wracają do umowy – świętowano triumf.