„HAJP HAJS HEJT”: Trochę zaczepek, trochę blichtru

Nowy album Tedego to doskonały przykład, jak powinny dojrzewać legendy gatunku.

Publikacja: 07.04.2023 17:00

„HAJP HAJS HEJT”: Trochę zaczepek, trochę blichtru

Foto: mat.pras.

Wśród atutów Tedego znajdziemy charyzmę i pewność siebie. Graniecki jako tekściarz jest buńczuczny i pełen werwy. Nie stroni od uszczypliwości i ironii. Podważając autorytety takich postaci jak Magik z Paktofoniki czy Guru z Gang Starr, wystawił się na atak, ale się go nie doczekał. W „U-Targ Clanie” wytyka branżową hipokryzję wobec komercjalizacji rapu, a w „Świecie23” opowiada o dwulicowych „kolegach” po fachu.

Założyciel Wielkiego Joł bynajmniej nie pręży muskułów przez cały album. „Forever Young” to wypadkowa beztroski i przemyśleń dojrzałego mężczyzny. W „Elovelo” dzieli się pasją do jazdy na rowerze. Z kolei w dystopijnym „Skynecie” TDF rozwodzi się nad zagrożeniami cyfryzacji. Na „HAJP HAJS HEJT” gospodarz spełnia się jako raper i producent. Nie są to produkcje na poziomie Sir Micha, z którym przez lata współpracował, ale zdają się skrojone na miarę wersów, a Tede swobodnie przemieszcza się między stylistykami. Boombapowe „Rarara” kusi jazzowymi trąbkami, „Pianista” przypomina początki trapu nad Wisłą, a bounce’owa „Miniameryka” pozwala na odrobinę blichtru.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę
Plus Minus
„Samotność pól bawełnianych”: Być samotnym jak John Malkovich
Plus Minus
„Fenicki układ”: Filmowe oszustwo
Plus Minus
„Kaori”: Kryminał w świecie robotów
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Plus Minus
„Project Warlock II”: Palec nie schodzi z cyngla