Czy Unia czyni bogatszym?
I pan, mieszkając w Polsce, pyta mnie o takie rzeczy? Czy wie pan, że w 2004 r., u progu poszerzenia Unii, dochód narodowy na mieszkańca przy uwzględnieniu realnej siły nabywczej walut narodowych w Polsce wynosił 42 proc. niemieckiego, a dziś to jest 65 proc.? W historii gospodarczej świata taki skok w tak krótkim czasie zdarza się w absolutnie wyjątkowych przypadkach. To się udało Chinom po ich przyjęciu do WTO w 2001 r. z inicjatywy Billa Clintona, ale mowa o kraju o innej skali i startującego ze znacznie niższego niż Polska poziomu. W historii samej Unii tylko Rumunia osiągnęła nieco lepszy wynik, ale znowu: wychodząc ze znacznie niższego poziomu. Żaden inny kraj Europy Środkowej lub Południowej nie może się czymś takim pochwalić: co roku zmniejszać dystans do Niemiec o 1 pkt proc.!