Reklama
Rozwiń

Daniel Tammet: Liczba Pi jest jak poemat

W Pi zawarta jest każda kombinacja cyfr. Są w niej ukryte numery telefonów, kody kreskowe produktów, daty urodzin i śmierci – wszystko to tam jest.Rozmowa z Danielem Tammetem, pisarzem

Publikacja: 15.07.2022 17:00

Daniel Tammet: Liczba Pi jest jak poemat

Foto: PAWEŁ WODZYŃSKI/DDTVN/EAST NEWS

Plus Minus: Jest pan sawantem. Osobą, która ma zdiagnozowane spektrum autyzmu, a jednocześnie geniuszem obdarzonym niezwykłą pamięcią. Kiedy odkrył pan te zdolności?

Jako dziecko uważałem, że jestem po prostu inny, w pewnym sensie dziwny. Nie było wtedy takich określeń jak autyzm. I rzeczywiście czułem się dziwaczny. W języku angielskim wyraz dziwny, strange, pochodzi od innego wyrazu oznaczającego osobę nieprzynależącą do tego samego kraju. I zawsze czułem ten brak przynależności. Nawet jeśli moi rodzicie mówili po angielsku, nie miałem poczucia, by angielski był moim pierwszym językiem. Miałem poczucie, jakbym pochodził z innego miejsca. Czułem, że muszę się uczyć angielskiego, ale to nie jest mój język. To częste odczucie wśród osób takich jak ja, neuroróżnorodnych. Ale jako dziecko o tym nie wiedziałem. Miałem potrzebę przynależności. Stworzyłem nawet swój własny język przypominający liczby, odzwierciedlający zależności między przedmiotami, ludźmi, ideami. Widziałem te zależności jako kolory, tekstury. Takie postrzeganie zależności to fenomen neurologiczny – synestezja. Często towarzyszy sawantom, autystykom, ale nie tylko. Było wielu pisarzy, którzy mieli podobne zdolności.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie