Niemcy. Antycovidowcy jak ruch oporu przeciw totalitarnemu państwu

Nawet nasi zachodni sąsiedzi, którzy lubią sięgać po konkretne i naukowe wyjaśnienia, są bezradni wobec ludzi protestujących przeciw obostrzeniom związanym z epidemią koronawirusa. Protestują bowiem przedstawiciele praktycznie wszystkich grup wiekowych, klasowych oraz światopoglądowych. Od wegan i miłośników jogi po nacjonalistów.

Aktualizacja: 19.12.2020 09:58 Publikacja: 18.12.2020 18:00

Niemcy demonstrujący przeciwko covidowej polityce rządu Angeli Merkel wydają nawet swoje własne pism

Niemcy demonstrujący przeciwko covidowej polityce rządu Angeli Merkel wydają nawet swoje własne pismo – „Demokratischer Widerstand” („Demokratyczny opór”). Demonstracja w Karlsruhe 14 listopada 2020 r.

Foto: dpa/afp

Zaczęło się w kwietniu od 50 osób, w maju było już parę tysięcy. 1 sierpnia na ulicach niemieckiej stolicy protestowało 20–30 tys. osób, zaś w listopadzie w Lipsku zebrało się już 20–45 tys.

Na ich demonstracjach tęczowe flagi powiewają tak samo gęsto jak symbole związane z najczarniejszym rozdziałem w niemieckiej historii. Nie mniej irytujące są hasła, którymi posługuje się ten ruch. Wielotysięczny tłum krzyczy i śpiewa „Wir sind das Volk!" („Jesteśmy narodem!"). To hasło jest ważnym elementem tożsamościowym dla Niemiec Wschodnich, gdyż towarzyszyło protestującym u schyłku reżimu enerdowskiego w 1989 roku. Trudno powiedzieć, dlaczego dziś znów sięga się w Niemczech po retorykę, która – ni mniej, ni więcej – wprost nawołuje do uwzględnienia woli suwerena, którym jest naród.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama