Samuel Alito dołączył do grona dziewięciu sędziów Sądu Najwyższego z woli George'a W. Busha już w 2005 r., ale do tej pory nie należał do najbardziej rozpoznawalnych postaci tej szacownej instytucji. Znany z konserwatywnych poglądów pozostawał w cieniu jeszcze większych radykałów jak Clarence Thomas czy nieżyjący już Antonin Scalia. Wszystko zmieniło się późnym wieczorem 5 maja, gdy w portalu internetowym Politico pojawiła się opinia Alito w sprawie pozwu stanu Missisipi, na który najwyższa instancja sądowa Ameryki ma odpowiedzieć na przełomie czerwca i lipca.