Robert Mazurek: Bomby w winnicy

Trudno sobie wyobrazić czas gorszy, mniej stosowny na pisanie o winie, prawda? Miałbym roztrząsać różnice między sauvignon blanc z Nowej Zelandii a tym znad Loary, gdy płonie Charków, a na Kijów spadają rakiety? Nie potrafię i nie zazdroszczę tym, którzy potrafią.

Publikacja: 04.03.2022 17:00

Robert Mazurek: Bomby w winnicy

Foto: shutterstock

To, co budzi nadzieję, to reakcja świata winiarskiego, a przynajmniej znaczącej jego części. W przeciwieństwie do FIFA, którą trzeba było siłą przekonywać, by się nie kompromitowała, a i to nie pomogło, bo straciła twarz; w przeciwieństwie do rosyjskich gwiazd opery obrażonych, że świat wymaga od nich, by nie wspierały całym sercem reżimu Putina; w przeciwieństwie do wielkiego biznesu, który wyłącznie z troski o nas, klientów, nawoływał, by nie przesadzać z sankcjami, otóż w przeciwieństwie do nich wszystkich sommelierzy zachowali się jak trzeba. I to sommelierzy rosyjscy!

Czytaj więcej

Robert Mazurek: Combo pod wezwaniem Wowy

Kilkadziesiąt osób z kraju, w którym za takie akty można trafić do więzienia, napisało w pierwszych godzinach wojny: „Uważamy Ukraińców i Europejczyków za przyjaciół i braci. Nie możemy pozostawać obojętni na narastający z minuty na minutę ból. Żądamy wycofania wojsk rosyjskich z Ukrainy i zakończenia bezsensownego rozlewu krwi". Niewiele? Cóż, innych nie stać było nawet na to, a przecież gesty są ważne, dlatego w londyńskich i amerykańskich barach publicznie wylewają rosyjską wódkę i starają się zastąpić ją ukraińską. Potrzebujecie konkretów? Proszę, największy polski producent, Winnica Turnau, oddała swój dom gościnny dla 20 uchodźców z Ukrainy, a pomoc uciekinierom deklarują też inni producenci.

Cóż, innych nie stać było nawet na to, a przecież gesty są ważne, dlatego w londyńskich i amerykańskich barach publicznie wylewają rosyjską wódkę i starają się zastąpić ją ukraińską. Potrzebujecie konkretów? Proszę, największy polski producent, Winnica Turnau, oddała swój dom gościnny dla 20 uchodźców z Ukrainy, a pomoc uciekinierom deklarują też inni producenci.

Dostrzegają to winiarze z Ukrainy. Ci z Shabo, znad samego Morza Czarnego, potępiają agresję i proszą innych o to samo. Pod gradem kul w Kijowie zostali sommelierzy, którzy przygotowywali się do mającego się odbyć tydzień temu wielkiego festiwalu win naturalnych. Tego samego dnia, w sobotę, urodziny obchodziła Anna Potocka, jedna z sommelierek. Syna wywiozła na wieś, do babci, a sama spędziła swe święto, słuchając huku wystrzałów. Teraz wzywa do podpisywania listów protestacyjnych, prosi o pomoc dla ofiar wojny i błaga wszystkich: „Módlcie się za Ukrainę".

Czytaj więcej

Wina Mazurka: Uciec przed obcinarką

Inną strategię przyjęli winiarze z Bejkuszu spod Odessy. Oni swe emocje oddali prostym i znanym już każdemu „Russkij wojennyj korabl, idi na ch...". Da Bóg, że jeszcze kiedyś spotkamy się z nimi na winie.

To, co budzi nadzieję, to reakcja świata winiarskiego, a przynajmniej znaczącej jego części. W przeciwieństwie do FIFA, którą trzeba było siłą przekonywać, by się nie kompromitowała, a i to nie pomogło, bo straciła twarz; w przeciwieństwie do rosyjskich gwiazd opery obrażonych, że świat wymaga od nich, by nie wspierały całym sercem reżimu Putina; w przeciwieństwie do wielkiego biznesu, który wyłącznie z troski o nas, klientów, nawoływał, by nie przesadzać z sankcjami, otóż w przeciwieństwie do nich wszystkich sommelierzy zachowali się jak trzeba. I to sommelierzy rosyjscy!

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
„TopSpin 2K25”: Game, set, mecz
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej