To, co budzi nadzieję, to reakcja świata winiarskiego, a przynajmniej znaczącej jego części. W przeciwieństwie do FIFA, którą trzeba było siłą przekonywać, by się nie kompromitowała, a i to nie pomogło, bo straciła twarz; w przeciwieństwie do rosyjskich gwiazd opery obrażonych, że świat wymaga od nich, by nie wspierały całym sercem reżimu Putina; w przeciwieństwie do wielkiego biznesu, który wyłącznie z troski o nas, klientów, nawoływał, by nie przesadzać z sankcjami, otóż w przeciwieństwie do nich wszystkich sommelierzy zachowali się jak trzeba. I to sommelierzy rosyjscy!
Czytaj więcej
Maszę coś uwierało. To była wojna. W języku Maszy operacja specjalna, bo w jej kraju słowo na W jest równie zakazane jak w Ameryce słowo na M. Myślała więc Maria Zacharowa, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych, i wymyśliła, że zachodnie media w relacjo-nowaniu rosyjskiej agresji przyjmują wyłącznie optykę ukraińską.
Kilkadziesiąt osób z kraju, w którym za takie akty można trafić do więzienia, napisało w pierwszych godzinach wojny: „Uważamy Ukraińców i Europejczyków za przyjaciół i braci. Nie możemy pozostawać obojętni na narastający z minuty na minutę ból. Żądamy wycofania wojsk rosyjskich z Ukrainy i zakończenia bezsensownego rozlewu krwi". Niewiele? Cóż, innych nie stać było nawet na to, a przecież gesty są ważne, dlatego w londyńskich i amerykańskich barach publicznie wylewają rosyjską wódkę i starają się zastąpić ją ukraińską. Potrzebujecie konkretów? Proszę, największy polski producent, Winnica Turnau, oddała swój dom gościnny dla 20 uchodźców z Ukrainy, a pomoc uciekinierom deklarują też inni producenci.
Cóż, innych nie stać było nawet na to, a przecież gesty są ważne, dlatego w londyńskich i amerykańskich barach publicznie wylewają rosyjską wódkę i starają się zastąpić ją ukraińską. Potrzebujecie konkretów? Proszę, największy polski producent, Winnica Turnau, oddała swój dom gościnny dla 20 uchodźców z Ukrainy, a pomoc uciekinierom deklarują też inni producenci.
Dostrzegają to winiarze z Ukrainy. Ci z Shabo, znad samego Morza Czarnego, potępiają agresję i proszą innych o to samo. Pod gradem kul w Kijowie zostali sommelierzy, którzy przygotowywali się do mającego się odbyć tydzień temu wielkiego festiwalu win naturalnych. Tego samego dnia, w sobotę, urodziny obchodziła Anna Potocka, jedna z sommelierek. Syna wywiozła na wieś, do babci, a sama spędziła swe święto, słuchając huku wystrzałów. Teraz wzywa do podpisywania listów protestacyjnych, prosi o pomoc dla ofiar wojny i błaga wszystkich: „Módlcie się za Ukrainę".