Reklama

Bogusław Chrabota: Martwię się o Ukrainę

Próbowałem w tym miejscu napisać coś innego. Błysnąć jakąś oryginalną myślą czy barwną historią. Ale nie potrafię. W tych dniach, kiedy rozstrzyga się bezpieczeństwo zaprzyjaźnionego z nami państwa, kiedy na granicach Ukrainy grzeją silniki rosyjskie czołgi, właściwie nie potrafię myśleć o niczym innym. Mam nadzieję, że czytelnik wybaczy mi tę szczerość. Zostawiłem w Kijowie tyle dobrych myśli, tyle serca, zaangażowania, poznałem tylu wspaniałych ludzi, że w momencie kiedy wisi nad nimi groźba wojny, nie jestem w stanie myśleć o czymś innym.

Publikacja: 25.02.2022 17:00

Bogusław Chrabota: Martwię się o Ukrainę

Foto: AFP

Kiedy piszę te słowa, Ukraina – choć po inwazji armii rosyjskiej na tereny samozwańczych republik – jest jeszcze bezpieczna. Nie zostały wydane rozkazy natychmiastowego ataku, Rosjanie nie przekroczyli linii demarkacyjnych. Niemniej wszyscy czujemy, że wojna jest o krok. Możliwe, że gdy czytelnik będzie otwierał ten numer „Plusa Minusa", Kijów będzie już bombardowany, a ukraińska armia będzie powstrzymywać rosyjskie czołgi. Może. Na razie trwa wojna słów i wojna gróźb, mnożą się przypadki prowokacji ze strony separatystów, ale ukraińskie wojsko nie daje się prowokować.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Białkowe szaleństwo. Jak moda na proteiny zawładnęła naszym menu
Plus Minus
„Cesarzowa Piotra” Kristiny Sabaliauskaitė. Bitwa o ciało carycy
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Wracajmy do tradycyjnych mediów. To nasza szansa
Plus Minus
Robert Redford – Złoty chłopiec. Aktor. Reżyser. A na końcu człowiek
Plus Minus
Mariusz Cieślik: „Poradnik bezpieczeństwa” w każdym domu? Putin ponoć już przerażony
Reklama
Reklama