Najkrótsza definicja cudu jest taka, że jest to wydarzenie, w którym naturalne zasady zostały naruszone przez Boga w jakimś konkretnym celu. Jako dość tradycyjnie wierzący chrześcijanin wierzę, że jest to możliwe, oraz że Bóg może posługiwać się przestrzeniami natury, które są nam jeszcze nieznane, i w ten sposób wywoływać skutki, których nie rozumiemy. I takie działanie nie jest jednak czymś regularnym ani stałym. Jeśli stałoby się normą, codziennością – to przestałoby być cudem. I tak też cuda są przez Kościół traktowane. Tylko nieliczne z nadzwyczajnych wydarzeń, z tego, co ludzie za cud uważają, są za taki uznawane. Ta ostrożność ma zaś swoje zakorzenienie w świadomości, że pragnienie cudów, wymaganie ich ma swoje źródła raczej w mentalności magicznej niż w zdrowej, biblijnej teologii.