Reklama

"Wesele" Wojciecha Smarzowskiego - film, który boli

„Wesele" Wojciecha Smarzowskiego rozpięte jest między współczesnością a latami 40. XX wieku. To opowieść o wyparciu narodowych win. Bolesny obraz rodaków skłóconych, podzielonych, skorumpowanych i nawzajem się nienawidzących.

Aktualizacja: 08.10.2021 16:39 Publikacja: 08.10.2021 10:00

Scena z „Wesela” Wojciecha Smarzowskiego. Na zdjęciu Arkadiusz Jakubik w roli wodzireja  oraz młodzi

Scena z „Wesela” Wojciecha Smarzowskiego

Scena z „Wesela” Wojciecha Smarzowskiego. Na zdjęciu Arkadiusz Jakubik w roli wodzireja oraz młodzi: Przemysław Przestrzelski i Michalina Łabacz

Foto: Marcin Szpak

Ten film mógł zrobić tylko Wojciech Smarzowski. Artysta chory na Polskę, który wciąż pyta, kim jesteśmy, skąd przyszliśmy, co nas uformowało. Ale nie szuka odpowiedzi w polemice z romantyczną tradycją jak Andrzej Wajda, twórca „Kanału", „Popiołu i diamentu", „Człowieka z marmuru" i „Człowieka z żelaza". Smarzowski próbuje zrozumieć, skąd wzięły się nasza mentalność, nasze przyzwolenie na nieuczciwość, nasz strach przed innością, nietolerancja. Dlaczego jesteśmy dziś tak podzieleni, dlaczego wciąż szukamy w społeczeństwie wrogów, dlaczego w czasie Marszu Niepodległości ktoś może wrzucić płonącą racę w okno, na którym powiewa tęczowa flaga LGBT?

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama