Reklama
Rozwiń

Bogusław Chrabota: Potęga pracy w Angkor Wat

Nigdy nie uwierzę w bezsens ludzkiej pracy, bo tylko z niej bierze się bogactwo narodów. I nawet jeśli po wiekach efektem zbiorowego wysiłku są jedynie dzieła kultury, już samo to wystarcza. Jesteśmy tym wysiłkiem ubogaceni jako cywilizacja. Podziw jest równie ważny jak użyteczność.

Publikacja: 24.08.2018 18:00

Bogusław Chrabota: Potęga pracy w Angkor Wat

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Do Siem Reap w Kambodży jechałem bez wyjątkowego entuzjazmu. Jako wielbiciel cywilizacji śródziemnomorskiej z pewnym lekceważeniem odnosiłem się do tego, co mogę zobaczyć w dżunglach Indochin. Trudno mi było uwierzyć, że dorobek cywilizacyjny Khmerów przebije zachwyt i zadziwienie, jakich doświadczałem u stóp piramid w Gizie czy w Dolinie Królów. Już sam spacer po domniemanych ruinach latarni w Faros czy zakurzonych korytarzach świątyni – wyroczni w egipskiej Siwa – wydawał mi się jedyną ścieżką międzygwiezdnej wędrówki, a ślady stóp Aleksandra czy Ptolemeusza tylko budowały napięcie. A jednak rozległość ukrytych w kambodżańskiej dżungli założeń świątynnych, potęga Angor Wat, wyjątkowość Bajon, wyrafinowane piękno i precyzja ich rzeźb, bogactwo ornamentyki i odwaga budowniczych rzuciły mnie na kolana.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Antropolog kultury: Pozorna moc obrazów trzyma się mocno
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Dwie nowe ekranizacje „Lalki” Bolesława Prusa? O dwie za dużo
Plus Minus
Novak Djoković. Opowieść o zwyczajnym szaleństwie
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Ostatnia bitwa prezesa Kaczyńskiego
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Budzenie nienawiści do migrantów jest niemoralne