Pamięć i cola

Przeczytałem w „Rzeczpospolitej”, że w polskich miastach jest jeszcze ponad 2 tysiące symboli komunistycznych. W Rzeszowie straszy na przykład pomnik Czynu Rewolucyjnego. Gdzie indziej ulicom wciąż patronują komuniści.

Aktualizacja: 08.03.2008 06:50 Publikacja: 07.03.2008 22:37

Przeciwnicy zmian nazw twierdzą, że skoro ludzie się do nich przyzwyczaili, najlepiej zostawić je po staremu. Komu w końcu przeszkadza Nowotko czy Świerczewski?

Są nawet tacy radni, którzy dowodzą, że lepiej pieniądze przeznaczyć na coś bardziej pożytecznego niż wymiana tablic i dowodów. Ot, choćby na zasadzenie drzewek czy budowę huśtawek. Właściwie mnie to nie dziwi. Obojętność wobec symboli ma przecież poparcie znaczącej grupy polskich intelektualistów. Z uporem godnym lepszej sprawy dowodzą, że państwo nie ma prawa ingerować w pamięć o przeszłości. Dla nich pojęcie polityki historycznej, czyli świadomie kształtowanej przez państwo pamięci o dziejach, o tym, co godne pochwały, i tym, co trzeba potępić, zdaje się wyrazem, jak to ujął w „GW” Andrzej Romanowski, postawy paternalistycznej. Państwu wara od historii – ostrzegają – bo obywatele wychowają się sami.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama