Jak już powiedziałem, był to czerwiec 1948 r., krótki czas po powstaniu oficjalnego wojska Armii Obrony Izraela pod dowództwem rządu tymczasowego na czele z Davidem Ben Gurionem. Ben Gurion wydał rozkaz rozbrojenia statku i przejęcia broni przez armię. Irgun został wcześniej włączony w skład armii, ale dalej miał swój samodzielny sztab, dowódcą którego był Menachem Begin (później premier rządu). Doszło do konfliktu co do ostatecznego przeznaczenia przywiezionej na statku broni. Bojownicy Irgunu odmówili podporządkowania się poleceniom oficerów przysłanych przez Bena Guriona, ten zaś zdecydował się użyć siły. Z wybrzeża ostrzelano statek. Część pozostających na jego pokładzie bojowników Irgunu zginęła. Żydzi strzelali i zabijali innych Żydów. To wszystko odbywało się podczas wojny o niepodległość, kiedy Izrael bronił się przed atakiem sześciu krajów arabskich.
Tylko cudem nie wybuchła wojna domowa. Przede wszystkim dzięki Menachemowi Beginowi, który rozkazał swoim ludziom, by nie podnosili ręki na podległe rządowi siły.
Po wielu latach, w 1967 r., w przeddzień wojny sześciodniowej, w sztabie generalnym armii tlił się pucz przeciwko premierowi Lewiemu Eszkolowi. Część puczystów twierdziła, że Eszkol jest tchórzem i nie działa przeciwko Egipcjanom. Eszkol zaś nie decydował się na radykalne kroki bez konsultacji z prezydentem USA Johnsonem. Okazało się w końcu, że to on miał rację, i kiedy Izrael 5 czerwca rozpoczął wojnę obronną, odniósł zwycięstwo chyba bez precedensu w historii wojskowej.
W ostatnich kilku latach znów dochodziło do sytuacji, gdy niemała część społeczeństwa kojarząca się ze skrajną prawicą narodową ostro przeciwstawiała się decyzjom rządu i próbowała siłą zablokować program likwidacji osiedli żydowskich w Strefie Gazy. Grupa rabinów i przywódcy osadników wzywali do czynnego oporu i prawdopodobnie gromadzili broń.
Tak samo w latach 1993 – 1995, kiedy byłem przewodniczącym Knesetu, usłyszeliśmy wezwania do oporu przeciw Icchakowi Rabinowi za jego zamiary przekazania części ziemi izraelskiej Palestyńczykom. Mętna atmosfera tamtych dni przyczyniła się do zabójstwa premiera rządu Icchaka Rabina przez młodego żydowskiego fanatyka i nacjonalistę Igala Amira. W pewnym sensie słowa była to „wojna domowa”, której szczytem było zabójstwo premiera rządu.