Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 09.01.2019 23:52 Publikacja: 11.01.2019 09:00
Abp Tadeusz Kondrusiewicz (drugi z lewej), prawosławny metropolita Paweł i prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko przed cerkwią Wszystkich Świętych w Mińsku, 2015 r. Dwa lata później drogi Kościoła katolickiego i białoruskich władz zaczęły się rozchodzić
Foto: PAP/EPA
Wydawać by się mogło, że w kraju, w którym ponad 70 proc. wierzących chrześcijan to prawosławni podporządkowani Cerkwi rosyjskiej, katolicy (około 15 proc. społeczeństwa) nie mają dużego przełożenia na postawy całego społeczeństwa. Trudno sobie wyobrazić, by będący mniejszością religijną Kościół odważył się na polemikę z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką, jeszcze niedawno nazywanym „ostatnim dyktatorem w Europie". Zwłaszcza że rządzący od prawie ćwierćwiecza białoruski przywódca osobiście uważa się za „prawosławnego ateistę" i niespecjalnie porusza tematy religijne. To od niego zależy, czy Kościół np. będzie dostawał pozwolenia na budowę kolejnych świątyń i czy do kraju będą wpuszczani duchowni z Polski, bez których dziesiątki parafii katolickich prawdopodobnie przestałyby istnieć.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas