W ciągu ostatnich trzech lat, a tyle minęło od naszej ostatniej rozmowy, wiele się we Francji i na świecie wydarzyło. Co uznałby pan za najważniejsze?
    Po zamachach w Paryżu ludzie, którzy nie rezygnują z myślenia, zrozumieli, że na terytorium Francji toczy się wojna. W Ameryce wygrał Trump: klasy dominujące, opierające swoją władzę na mniejszościach, zostały pokonane. Potwierdziła się prawidłowość, którą pokazał brexit. Tam rdzenny lud angielski, wypierany z wielkich metropolii, zwłaszcza z Londynu, pokonał zglobalizowane elity, patronujące mniejszościom z byłych kolonii brytyjskich.