Reklama
Rozwiń

Mój Izrael

Szewach Weiss wspomina pierwsze trzydzieści lat istnienia żydowskiego państwa splecione z jego biografią

Publikacja: 15.05.2010 02:04

Do portu w Hajfie brytyjski statek „Ocean Vigour" przywiózł niemowlęta urodzone w obozie żydowskich

Do portu w Hajfie brytyjski statek „Ocean Vigour" przywiózł niemowlęta urodzone w obozie żydowskich uchodźców na Cyprze, grudzień 1947 r.

Foto: CORBIS/Bettmann

Jakob był pierwszą osobą, którą spotkałem na izraelskiej ziemi. Miły, starszy działacz syjonistyczny, przyszedł do portu w Hajfie, by nas powitać – m.in. grupę dzieci z Polski, które przypłynęły na pokładzie rumuńskiego statku „Transylwania” z Konstancji.

Był 6 grudnia 1947 roku, dokładnie tydzień po ogłoszeniu rezolucji ONZ, która zdecydowała o podziale Palestyny na państwa żydowskie i arabskie, i o tym, że Jerozolima miała się stać międzynarodową strefą pod nadzorem ONZ. Tego dnia pierwszy raz w życiu postawiłem stopę na izraelskiej ziemi.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka