Plus Minus poleca. Tygodnik Plus Minus

Co się stało "kiedy Leszek umarł"? Kogo trzeba rozliczyć tasaczkiem? Dlaczego Kraków ma brodę? O czym myśli nowoczesny endek? Najnowszy numer naszego tygodnika Plus Minus odpowiada nie tylko na te pytania

Aktualizacja: 27.11.2010 16:20 Publikacja: 26.11.2010 17:59

Plus Minus poleca. Tygodnik Plus Minus

Foto: Rzeczpospolita, Janusz Kapusta Janusz Kapusta

"W tej opowieści nie ma i nie będzie początku, choć koniec obserwujemy na żywo. W tych właśnie dniach spora i ważna dla życia publicznego kraju grupa młodych (jak na świat polityki) ludzi, związanych przez ostatnie lata z prezydentem Lechem Kaczyńskim, opuszcza w atmosferze ostrego konfliktu partię jego brata bliźniaka – Prawo i Sprawiedliwość". Michał Karnowski w tekście [b][link=http://www.rp.pl/artykul/61991,569798-Kiedy-Leszek-umarl.html" "target=_blank]Kiedy Leszek umarł[/link][/b] rozważa konsekwencje rozbratu jaki wzięli tzw. muzealnicy z Jarosławem Kaczyńskim.

"Odchodząc, próbują zabrać ze sobą choć część tego, co nazywają dziedzictwem zmarłego tragicznie w katastrofie smoleńskiej prezydenta. A więc wrażliwość społeczną, państwowy instynkt, jasną wizję polityki wschodniej, w której Polska jest liderem regionu i z tego buduje swoją siłę. Dla obu stron to trudny i ważny spór, zarówno pod względem emocjonalnym (rozmawiając z nimi, u każdego widziałem prawdziwe wzruszenia), jak i politycznym, bo pamięć o śp. Lechu Kaczyńskim jest, brutalnie mówiąc, cennym zasobem politycznym, dającym się wprost przełożyć na poparcie w wyborach. To brzydko brzmi, ale taka jest polityka – wszystko, łącznie z przyjaźniami i śmiercią, jest przeliczalne, wszystko ma konkretną, wymierzalną wartość. Publiczne stwierdzenie, że przy kimś jest dorobek byłego prezydenta – także. Dlatego też ten rozwód jest tak brutalny".

Rozważania Karnowskiego prowadzą go do wniosku, że "gdyby prezydent żył, nie pozwoliłby wprawdzie Jarosławowi wypchnąć "muzealników" z partii, ale też postawiłby weto wobec krytycznych wypowiedzi pod adresem brata".

______

Forsa Jest Najważniejsza - tak nazwę nowego ugrupowania przedrzeźnia poseł PiS Marek Suski, którego odpytuje Robert Mazurek. Na pytanie czy rzeczywiście uważa, że poszło o pieniądze, odpowiada:"Ton nadają jej eurodeputowani, którzy podpisali pewne zobowiązania wobec PiS, czyli partii, która wysunęła ich na eksponowane i bardzo dobrze płatne stanowiska. Oni postanowili tych honorowych zobowiązań nie wypełniać. Przyczyny ich rozstania z PiS są oczywiste. Nie ma tu żadnego innego powodu, który uzasadniałby rozstanie. Bo jakie to powody rozstania z partią, którą przez tyle lat uważało się za najlepszą dla Polski, podawał Adam Bielan? „Odchodzę, bo już nie jestem piarowcem prezesa, bo nie ma mnie w Komitecie Politycznym?” I z tego powodu obraża się na partię i na program? Żadnych innych powodów się nie podaje".

Wywiad dotyczy również pozapolitycznych pasji Suskiego, między innymi malarstwa i metaloplastyki. Oba wątki łączy pewien przedmiot kuchenny, ozdobiony przez posła, który, jak wynika z tytułu [b][link=http://www.rp.pl/artykul/61991,569803-Tasaczkiem--beda-rozliczeni.html" "target=_blank]Tasaczkiem będą rozliczeni[/link][/b], być może odegra rolę w sprawie rozłamu w PiS.

_____

"Moralna opozycja śpiewa już dziś „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie”, odrzucając świadomość, że ojczyzna jeszcze chwilowo jest wolna i jeszcze można coś dla niej samemu zrobić" - pisze Rafał A. Ziemkiewicz w [b][link=http://www.rp.pl/artykul/569674,569813.html" "target=_blank]Myślach nowoczesnego endeka[/link][/b], gdzie przypomina, że bliska mu tradycja odrzucała zarówno narodowe zaprzaństwo, jak i "patriotyzm wariacki" czyli "rzucanie się na stos, szukanie chwały w poczuciu, że nikt nigdy nie był tak okrutnie i perfidnie krzywdzony jak my, Polacy, nikomu nigdy nie zapłacono tak nikczemną zdradą za tyle dobra".

_____

W pewnym związku z diagnozami Ziemkiewicza pozostaje szkic Andrzeja Horubały o nowych wierszach Wojciecha Wencla zatytułowany [b][link=http://www.rp.pl/artykul/569674,569820.html" "target=_blank]Patriotyzm w trupim pyle[/link][/b]. "Religia, jaką tworzy Wencel na kartach swojego tomiku, to jakieś zredukowanie świętej historii do wymiarów przeżywania ciągnącej się bez końca narodowej tragedii. I tak jak Jarosław Marek Rymkiewicz kazał w swym głośnym utworze przemówić spalonym zwłokom Lecha Kaczyńskiego, wieńcząc tym samym drogę znaczoną esejami i wierszami z Milanówka, tak i Wencel oddaje się cały we władzę estetyki śmierci i rozkładu. Bo czy rzeczywiście ktoś taki jak ja, kto uznaje za haniebne zachowanie polskich władz w sprawie śledztwa smoleńskiego musi w pakiecie dostawać twórcę uprawiającego poetycką nekrofilię? Zafascynowanego rozkładem, zwłokami, trupim pyłem?!".

_____

Blok tekstów poświęcony sporowi o polski patriotyzm w epoce posmoleńskiej dopełnia rozmowa pt. [b][link=http://www.rp.pl/artykul/61991,569816-Jestes-tu--albo-tam.html" "target=_blank]Jesteś tu albo tam[/link][/b] przeprowadzona przez Piotra Skwiecińskiego z redaktorem naczelnym "Gazety Polskiej" Tomaszem Sakiewiczem.

"Kreml zna już wyniki śledztwa, zna je od pierwszych minut po katastrofie i złożył Polakom ofertę, żebyśmy to przyjęli. Inaczej będą duże kłopoty dla całego państwa i różnych osób. Spora część elit politycznych i mediów odpowiedziała – przyjmujemy. Nie chodzi o ustalenie, jak było, tylko o gotowość do przyjęcia wyłącznie jednej wersji katastrofy. Moim zdaniem jest zgoda i Obamy, i Niemiec co do dominacji Rosji w regionie. W związku z tym, skoro Rosja ma mieć większe wpływy, a my prowadzimy śledztwo nieprzyjemne dla Rosji, to oznacza, że robimy coś wbrew trendom politycznym.

Nie ma miejsca politycznego na taką aktywność. Ale to nie znaczy, że się nie pojawi. Koniunkturę może wytworzyć przez konsekwentne działanie. Tę koniunkturę może wytworzyć samo społeczeństwo. My w nią wchodzimy i wyniki sprzedaży gazety świadczą o tym, że absolutnie mamy w tej sprawie rację".

_____

"Jak to się dzieje, że w Krakowie, mieście uchodzącym za tak konserwatywne, od ośmiu lat rządzi i jest szansa, że dalej będzie rządził, były członek PZPR i SLD Jacek Majchrowski? I to mimo długiej listy pretensji i zarzutów wobec niego?" - pyta Igor Janke w reportażu [b][link=http://www.rp.pl/artykul/569674,569807.html" "target=_blank]Kraków z brodą[/link][/b] o zażartej kampanii przed drugą turą wyborów lokalnych pod Wawelem.

"Moi kawiarniani rozmówcy, krakowscy inteligenci, mówią tak: – Stanisław Kracik z PO na pewno by zdynamizował Kraków. Pewnie, że byśmy tego chcieli. Ale nie wygra. Pytam: czemu? – No właśnie, czemu... Tak tu już jest.

Taki jest Kraków. Majchrowski ma swoje wady, nie jest zbyt dynamiczny. Na dawne aferki mieszczanie przymykają dobrotliwie oczy. Jest za to spokojny, inteligentny i sympatyczny. Ze wszystkimi dobrze żyje. Żadnej rewolucji nie zrobi. No i jak powiedział Leszek Mazan, ma to, co w Krakowie najważniejsze: brodę i tytuł profesorski".

_____

"Gdyby LOT był firmą prywatną, właściciel wyznaczyłby prezesa. A prezes wybrałby sobie do zarządu ludzi, z którymi chce pracować. Ale LOT jest państwowy. To znaczy, że wszystko można zrobić, tylko najpierw trzeba się trochę pobawić w teatr". O tym, jak konkurs na stanowisko szefa LOTu obrósł dwuznacznymi sytuacjami piszą Michał Majewski i Paweł Reszka. Jednak ich tekst [b][link=http://www.rp.pl/artykul/61991,569821-Teatr--w-locie.html" "target=_blank]Teatr w locie[/link][/b] nie jest tylko reportażem śledczym, ale głębszą analizą problemów, jakie tworzą procedury konkursowe w państwowych spółkach.

"Jest jasne, że właściciel uważał, że Marcin Piróg jest najlepszym kandydatem. Człowiekiem, który poprawi wyniki spółki, tak żeby można było ją sprzedać za przyzwoite pieniądze. Taki jest plan ministerstwa. Jednak żaden z urzędników resortu nie mógł powiedzieć wprost: „Tak, stawialiśmy na niego”.

Pytanie, czy przepisy nie są dziś archaiczne? Z jednej strony tak, bo skoro właściciel prywatny może zatrudnić sobie kogo chce, to dlaczego właściciel państwowy ma być dyskryminowany? Tym bardziej że dla doświadczonego menedżera kilkanaście tysięcy, które może zapłacić mu miesięcznie LOT, nie jest sumą rzucającą na kolana. Na drugiej szali trzeba jednak położyć wcześniejsze doświadczenia z kolesiostwem w spółkach i dzieleniem łupów. Czy politycy już z tego wyrośli?"

[ramka][b]Ponadto w Plusie Minusie:[/b]

[ul][li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/569674,569843.html" "target=_blank]Życie się zbliża, a ja chcę umrzeć[/link][/b] - Refleksje Joanny Bojańczyk z lektury niepublikowanych listów i wierszy Marilyn Monroe [/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/61991,569845-Zatruci-zimnem.html" "target=_blank]Zatruci zimnem[/link] [/b]- współtwórca survivalu Jacek Pałkiewicz wspomina własne krańcowe przeżycia podczas podróży do bieguna zimna i radzi, jak uniknąć zamarznięcia w pozornie łagodnym klimacie środkowej Europy[/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/569674,569846.html" "target=_blank]Zakazane piosenki[/link][/b] - Piotr Kowalczuk relacjonuje, jak spór o repertuar festiwalu San Remo otworzył we Włoszech puszkę Pandory rozliczeń za krwawą wojnę domową, jaka toczyła się, wbrew obiegowym mitom, jeszcze długo po obaleniu faszyzmu. [/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/569674,569824.html" "target=_blank]Aureola sukcesu[/link][/b] - Małgorzata Zdziechowska relacjonuje kolejną odsłonę obfitującej w skandaliczne momenty walki o kontrolę nad koncernem L'Oreal[/li][/ul] [/ramka]

Plus Minus
„Przyszłość”: Korporacyjny koniec świata
Plus Minus
„Pilo and the Holobook”: Pokojowa eksploracja kosmosu
Plus Minus
„Dlaczego umieramy”: Spacer po nowoczesnej biologii
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Małgorzata Gralińska: Seriali nie oglądam
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„Tysiąc ciosów”: Tysiąc schematów frajdy
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne