Plus Minus poleca. Plus Minus 15-16 stycznia 2011

Janke z Budapesztu, Majewski i Reszka o raporcie MAK, Mazurek rozmawia z Piechocińskim, Wildstein myśli o "Solidarności", Sienkiewicz pochwala chłopski rozsądek, a Magierowski zastanawia się, jak rząd Tuska poradzi sobie z polską prezydencją w UE

Aktualizacja: 15.01.2011 00:16 Publikacja: 14.01.2011 18:43

Plus Minus poleca. Plus Minus 15-16 stycznia 2011

Foto: Plus Minus

"Węgierski premier zamierza dokończyć rewolucję społeczną, która jego zdaniem nie nastąpiła po 1989 roku. Nie ma drugiego polityka w Europie, który zdecydowałoby się na tak radykalny plan, który budzi albo respekt, albo przerażenie" - pisze Igor Janke w reportażu z Budapesztu zatytułowanym [b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594146-Taran-Orban.html" "target=_blank]Taran Orban[/link][/b]

“The winner takes it all” – w jednej z budapeszteńskich knajpek słychać starą piosenkę ABBY o tym, że zwycięzca bierze wszystko. Przeciwnicy Viktora Orbana nie mogą pogodzić się z tym, że po przytłaczającym zwycięstwie w wyborach wiosną ubiegłego roku przywódca Fideszu przejmuje każdą instytucję w swoim zasięgu i realizuje w ostrym tempie rewolucyjne reformy. – Rozumiem, że oni wygrali z taką przewagą, ale czy muszą zagarniać wszystko, jak w tej piosence? – pyta retorycznie 30-letnia Kornelia, analityk polityczny z Budapesztu.

Viktor Orban uważa, że po 1989 roku na Węgrzech tak naprawdę nie nastąpiła prawdziwa zmiana. I chce przeprowadzić ją teraz. To ma być prawdziwa rewolucja społeczna, a jednym z celów jest budowa nowej węgierskiej klasy średniej. Chce oddać Węgrom ich godność, dumę i dostatnie życie. Orban budzi zachwyt i nienawiść, szacunek, respekt i przerażenie. Nikt jednak nie zaprzecza jednemu – to niezwykle zdolny i doświadczony polityk".

_____

"Jak się kupuje polityka?" - pyta Robert Mazurek Janusza Piechocińskiego, posła PSL.

„'No powiedz, o co ci chodzi, masz jakiegoś kumpla? To go zatrudnimy, nawet lewy etat się znajdzie'. Najwyżej jako doradca nie będzie miał służbowego samochodu, tylko ryczałt na benzynę. Jest wprawdzie ustawa kominowa, ale najwyżej doda się ze dwie rady nadzorcze po 3 tysiące każda i już ma się razem pensję większą niż poselska i to za nielimitowany, czyli żaden czas pracy. A potem, w nowym rozdaniu już można zostać prezesem. "

Na pytanie, czemu nie mówi o tym głośno, Piechociński odpowiada: "Co mogę, to mówię, ale ja i tak już walczę ze wszystkimi. Już nawet żona mnie pyta, czemu szukam kolejnego guza.

Chyba pan szuka, bo podobno chce pan być premierem? - zauważa Mazurek. "Odkąd wszedłem do polityki, nie wykluczam, że będę musiał być wiceministrem, ministrem, a jeśli przyjdzie czas – to i premierem.Myślę, że szybciej, niż się spodziewamy będzie trzeba konstruować rząd wyzwań narodowych nie ze zgranymi politykami z pierwszych stron gazet, ale z fachowcami z drugiego szeregu. I kto wie, czy wtedy nie będzie przydatny znany ze zdolności do kompromisu Piechociński. Możemy jako PSL oczywiście ciągle walczyć o te swoje 6 procent i 30 posłów, modlić się, żeby z kimś wejść w koalicję, ale co to daje?" Tę myśl podsumowuje tytuł wywiadu: [b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594149-Nie-walczyc-o-pare--stolkow.html" "target=_blank]Nie walczyć o parę stołków[/link][/b].

_____

"Polska ma być podczas swojej prezydencji w UE zarówno bezstronnym moderatorem, jak i poważnym, europejskim graczem. Ciekawe, jak rząd Tuska wybrnie z tej kwadratury koła" - zastanawia się Marek Magierowski w analizie [b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594160-Europejski--Donald--Show.html" "target=_blank]Europejski Donald Show[/link][/b].

"Szumnie zapowiadane priorytety polskiej prezydencji (rynek wewnętrzny, stosunki ze Wschodem, polityka energetyczna, polityka bezpieczeństwa i obrony, perspektywa finansowa UE 2014 – 2020 oraz najbardziej enigmatyczne „Pełne wykorzystanie kapitału intelektualnego Europy”) mogą się w każdej chwili posypać.

Wyobraźmy sobie taki oto scenariusz: w lipcu br., dwa tygodnie po objęciu przez Polskę przewodnictwa w Unii, w Rzymie i Paryżu islamscy terroryści dokonują rzezi turystów – według wzorca z Bombaju, strzelając na oślep do niewinnych ludzi. Ginie 96 osób, w tym kilkanaścioro dzieci, ponad 200 odnosi rany. Europa pogrąża się w chaosie i strachu, ludzie masowo rezygnują z wyjazdów wakacyjnych, linie lotnicze i biura podróży ponoszą astronomiczne straty, w Niemczech, Francji i Austrii dochodzi do podpaleń meczetów, w Neapolu grupa skinheadów morduje dwóch nastoletnich imigrantów-muzułmanów. Czy w takiej sytuacji ktoś będzie się zajmował bezpieczeństwem energetycznym Unii? Albo „kapitałem intelektualnym Europy”?

Spór o perspektywę budżetową na lata 2014 – 2020 będzie testem dla premiera Tuska. Niemcy, Francuzi, Holendrzy i Finowie przyłączyli się do brytyjskiej propozycji, by w ramach oszczędności zamrozić budżet Unii na najbliższe lata, co byłoby dla nas rozwiązaniem nader niekorzystnym.

Tusk stanie więc zapewne naprzeciwko bardzo silnej koalicji, a przede wszystkim wobec konieczności postawienia się Angeli Merkel, z którą starał się dotąd utrzymywać bardzo dobre stosunki. Jednocześnie wie, że liderzy PiS będą starali się go zdyskredytować jako polityka niedbającego o interesy Polski i nazbyt „miękkiego” w rozmowach z przywódcami państw Unii. Ale spece od PR w otoczeniu Tuska wymyślą zapewne scenariusz, w którym zmęczony całonocnymi negocjacjami w Brukseli premier ogłosi na konferencji prasowej sukces Polski, dziennikarze zapiszczą z radości, a Angela Merkel stwierdzi z podziwem, iż „Donald jest bardzo twardym partnerem”. Nicolas Sarkozy uzna, że „dobrze by było, gdyby Polska nie zmieniała tak wspaniałego szefa rządu w tak kluczowej dla Europy chwili”, a zachodnie gazety będą pisać o nowej gwieździe na europejskim firmamencie. W takiej sytuacji tylko jakaś katastrofa mogłaby pozbawić Tuska i jego partię kolejnego zwycięstwa w wyborach".

_____

"Piłujemy gałąź, na której siedzimy. Chcemy – jako kraj – szybko się rozwijać, a zaniedbujemy to wszystko, co do szybkiego rozwoju jest niezbędne. Winni są ci, którzy zamiast słuchać ekspertów, wlepiają wzrok w słupki opinii społecznych" - pisze Tomasz Rożek w pesymistycznej analizie politycznych uwarunkowań rozwoju [b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594159.html" "target=_blank]Ciemna Polska[/link][/b].

"Chciałbym, żeby w każdym domu był szerokopasmowy Internet. Na razie nie jestem pewien, czy za pięć lub dziesięć lat w każdym domu będzie prąd. Nie odrobiliśmy zadania domowego z pierwszej klasy, a stajemy do zdjęcia maturalnego. W Polsce jedynym względnie bezpiecznym energetycznie miejscem jest Śląsk. Na tzw. ścianie wschodniej praktycznie nie ma linii wysokiego i najwyższego napięcia. W niektórych częściach kraju występują „strukturalne zagrożenia utraty stabilności napięciowej” (to cytat z raportu NIK). Czy kraj, w którym prawdopodobne są kłopoty z zapewnieniem ciągłości dostaw prądu, może w ogóle się rozwijać? Dostęp do energii ma przecież „znaczący wpływ na decyzje inwestorów oraz ekonomiczną i społeczną atrakcyjność lokalizacji inwestycji” (to znowu z raportu NIK). Wzrost produktu krajowego brutto o jeden procent zwiększa zapotrzebowanie na energię o 0,7 proc. Co roku potrzebujemy więc o kilka procent więcej prądu, a tymczasem nie nadążamy nawet w minimalnym stopniu z modernizacją infrastruktury już istniejącej. Gdy energii zabraknie, Polska stanie w miejscu.

_____

"Jaki cud sprawił, że po tym wszystkim żyjemy w miarę nowoczesnym społeczeństwie, jednorodnym, powszechnym, naturalnie przyjmującym własną narodowość?" - zadaje sobie pytanie Bartłomiej Sienkiewicz, autor [b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594157-Pochwala--chlopskiego--rozsadku.html" "target=_blank]Pochwały chłopskiego rozsądku[/link][/b].

"Zbudowaliśmy na nowo, my Polacy, w wielosettysięcznych miastach wypełnionych drugim, najdalej trzecim pokoleniem przybyszy ze wsi, żyjący w tyglu mieszającym stare z nowym, osiadłe z napływowym, chłopów z przedwojenną inteligencją. Pierwsze takie równe sobie pokolenia od niepamiętnych czasów. Pokolenie osobiście wolnych ludzi w niewolnym kraju.

A przecież stało się to nie w II Rzeczypospolitej (przynajmniej na tak powszechną skalę) ani w III, ale w PRL, razem z awansem cywilizacyjnym będącym konsekwencją nowego ustroju. Te miliony, które mogły stać się obywatelami nie poprzez prawne określenia, ale poprzez wykorzystanie szansy – podstawowej edukacji, elementarnej materialnej wystarczalności – zostały wciągnięte w polskość nieodwołalnie. Stało się to w kraju niesuwerennym, okaleczonym przez wojnę i związaną z nią demoralizację, pilnowanym przez obcą potęgę. Dokonało się ostatecznie w miastach, tyglach rodzącej się nowej Polski, na bezmiarach blokowisk, przetkanych gdzieniegdzie nowymi brzydkimi kościołami. Ten paradoks jest dotąd w Polsce nie do udźwignięcia: w wizji PRL jako totalnego zniewolenia nie ma miejsca na cały ten proces, który tworzył naszą współczesność.

Komunizm w Polsce budowały miliony, a nie garstki, akceptowały miliony, a nie tylko aparat bezpieki. I dla tych milionów Polska komunistyczna była ich państwem, innego nie znali. Przynajmniej tak długo, póki wspólnie i w porozumieniu Polacy nie postanowili inaczej. I w tym właśnie tkwi niezwykłość naszego losu, dotąd wołająca o wyjaśnienie.

Dopiero perspektywa Polski zbudowanej na chłopskim awansie, wchłaniającej na nowo dziedzictwo „starych Polaków”, szukającej własnej drogi do nowoczesności w swoim tempie, pozwala zrozumieć, co jest osiągalne w realnej polityce, a co jest mrzonką, uproszczeniem, na którym nie da się zbudować niczego trwałego".

[ramka][b]Ponadto w Plusie Minusie[/b]

[ul][li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594148.html" "target=_blank]Bałagan kontra bardak[/link][/b] - Michał Majewski i Paweł Reszka, zajmujący się stale od kwietnia ub.r. sprawą wyjaśniania katastrofy smoleńskiej podsumowują, co nowego znaleźli w raporcie MAK oraz w ujawnionych jednocześnie uwagach zgłoszonych przez polski rząd [/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594151.html" "target=_blank]Przemyśleć "Solidarność"[/link][/b] - Bronisław Wildstein wzywa do porzucenia nihilistycznej ironii i wstydu w przypominaniu racjonalnego uniesienia, jakie było udziałem milionów ludzi przez kilkanaście miesięcy solidarnościowego karnawału[/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594161-Od-wiezniow-sumienia--do-wiezniow-biedy.html" "target=_blank]Od więźniów sumienia do więźniów biedy[/link][/b] - Dariusz Rosiak opowiada, jak obchodząca właśnie 50-lecie istnienia Amnesty International rozmieniła na drobne swój autorytet i stała się jedną z wielu organizacji o mocno lewicowym programie politycznym[/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594183.html" "target=_blank]Nieopłakane ludobójstwo[/link][/b] - historyk Marek Jan Chodakiewicz opowiada o tzw. "polskiej operacji NKWD" z lat 1937-38, która pozostaje nadal jednym z najmniej rozpoznanych masowych zbrodni przeciw Polakom. [/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594168-Ludzie-potrafia-latac.html" "target=_blank]Ludzie potrafią latać[/link][/b] - sylwetka trenera piłkarzy ręcznych Bogdana Wenty pióra Michała Kołodziejczyka[/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594166.html" "target=_blank]Seks, czyli nałóg[/link][/b] - Jacek Przybylski w korespondencji z Waszyngtonu opowiada, że od czasu terapii gwiazd takich jak David Duchovny i Tiger Woods trwa wielki boom na kliniki dla seksoholików. [/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594163-Mistyk--w-poszukiwaniu-kawy.html" "target=_blank]Mistyk w poszukiwaniu kawy[/link][/b] - reportaż o zaskakującej wizycie sławnego architekta Petera Zumthora w Kielcach i jego udziale w rewitalizacji budynku tamtejszej synagogi[/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/61991,594156-Polacy-jak-pijacy--czyli-albo-tango-albo-krakowiak.html" "target=_blank]Polacy jak pijacy, czyli albo tango albo krakowiak[/link][/b] - recenzja Jacka Cieślaka z teatralnej adaptacji "Dzienników" Gombrowicza, będącej manifestem sarmackiego anarchizmu, tym razem w wersji liberalnej[/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594165.html" "target=_blank]Orwell od kuchni[/link][/b] - szkic Krzysztofa Masłonia o zaletach i pożytkach lektury nawet pobocznych i marginalnych tekstów George'a Orwella[/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/593908,594182.html" "target=_blank]Detektywi w służbie miłości[/link][/b] - utrzymana w elegijnym tonie sylwetka zmarłego rok temu odnowiciela czarnego kryminału w literaturze anglosaskiej Roberta B. Parkera[/ul][/li] [/ramka]

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy