– To stary argument. Oskarża się nas o to, że jesteśmy staroświeccy, chcemy powrotu do epoki kamienia łupanego. A nas po prostu nie przekonuje argument, że skoro nastolatki tak czy owak będą uprawiać seks, to uczmy ich tylko, jak robić to bezpieczniej. Wierzymy, że możemy ich nauczyć czegoś więcej – mówi „Rz" Julaine Appling, prezes organizacji Wisconsin Family Action, popierającej tę ustawę.
Demokraci przekonują również, że abstynencja nie działa, a nastolatki uczone tylko tego, że mają się wstrzymywać od seksu, gdy już idą do łóżka, to nie używają prezerwatyw. Właśnie z tego powodu administracja Baracka Obamy już w połowie 2009 roku ucięła finansowanie dla takich programów. Lewicowi komentatorzy, tacy jak gwiazda MSNBC Rachel Maddow, przekonują nawet, że tego typu lekcje nie tylko nic nie dają, ale przyczyniając się do wzrostu ciąż i chorób przenoszonych drogą płciową, narażają nastolatki na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Czy są więc jakiekolwiek dowody na skuteczność programów wychowania seksualnego, które skupiają się na promowaniu abstynencji? – Istnieją 22 badania, które pokazują, że programy bazujące na abstynencji seksualnej prowadzą do opóźnienia inicjacji seksualnej i zmniejszają liczbę partnerów. Wynika z nich również, iż te nastolatki, które jednak rozpoczynają aktywność seksualną, nie są wcale mniej skłonne do używania prezerwatyw – przekonuje jednak „Rz" Valerie Huber, dyrektor wykonawcza Narodowego Stowarzyszenia Edukacji o Abstynencji. – Podczas tego typu zajęć mówimy bowiem zarówno o chorobach przenoszonych drogą płciową, jak i środkach antykoncepcyjnych, chociaż zawsze przy okazji podkreślamy, dlaczego lepiej poczekać z seksem. Tymczasem programy takie jak nowojorski tak naprawdę narażają młodych ludzi na większe ryzyko. Dają one bowiem zielone światło dla różnych aktywności seksualnych, które wciąż niosą ze sobą ryzyko zarażeń chorobami wenerycznymi. Właśnie dlatego uważamy, że należy kłaść nacisk na unikanie wszelkiego ryzyka – dodaje Valerie Huber.
Zarówno konserwatystów, jak i liberałów optymizmem mogą napawać nowe dane dotyczące wskaźnika urodzeń wśród nastolatek w wieku 15 – 19 lat. W 2010 roku znacznie obniżył się on we wszystkich stanach, a w skali kraju spadł o 9 proc., do poziomu nienotowanego jeszcze nigdy w niemal 70-letniej historii badań prowadzonych przez rządowe Centrum Zapobiegania i Walki z Chorobami. Z jego danych wynika również, że amerykańskie nastolatki coraz później zaczynają współżycie seksualne.