Panorama nowszej literatury polskiej

Dzieło, do którego sięgam od kilkunastu lat, niemal każdego tygodnia: „Współcześni polscy pisarze i badacze literatury. Słownik biobibliograficzny".

Publikacja: 05.10.2012 10:59

Panorama nowszej literatury polskiej

Foto: Wydawnictwo IBL, WSiP

Współcześni to znaczy rozwijający twórczość po roku 1918. Niektórzy urodzili się jeszcze w wieku XIX, inni już po drugiej wojnie. Ponad dwa tysiące biogramów – dziesięć tomów zajmujących niemal pół metra półki.

Mają swe miejsce z urzędu poeci, prozaicy, dramatopisarze, eseiści, felietoniści, historycy literatury, jej teoretycy, edytorzy, bibliografowie mający przynajmniej trzy wydane książki. To kryterium nie bywa stosowane zbyt rygorystycznie. Reporterzy, autorzy wspomnień i pamiętników, tłumacze selekcjonowani są według rangi. Hasło zaczyna się od życiorysu, bibliografii podmiotowej – twórczość, bibliografii przedmiotowej – ważniejsze opracowania. Ta część w wypadku Herberta to trzy pełne szpalty petitem; gdy Himilsbach ma  dziewięć wierszy.

Korzystam ze słownika, chcąc sprawdzić datę pierwszego wydania ulubionej książki lub narodziny jej autora. Gdy odkrywam nieznanego mi dawniej pisarza, szukam, czy napisał coś jeszcze.  Często dowiaduję się zaskakujących szczegółów o postaciach, które znałem niemal osobiście. Oto mijany przez lata na żoliborskim wuesemowskim podwórku, podwożony pod dom czarną wołgą, autor słów hymnu PZPR: „Pod sztandarami Marksa, Lenina", poematów o Karolu Świerczewskim, Dzierżyńskim, Stalinie – Leopold Lewin (1910–1995), choć jesienią 1939 r. ogłosił we lwowskim „Czerwonym Sztandarze" dwa wiersze, już w styczniu 1940 r. został aresztowany, poznając więzienia w Kijowie, Kirowgradzie, Charkowie, wylądował w obozie pod Archangielskiem z wyrokiem pięciu lat ciężkich robót. Ironia losu, jego debiut liryczny u Hoesicka w roku 1931 nosił tytuł „Wyrąb lasu". Zwolniony we wrześniu 1941 r., wstąpił do formującej się armii polskiej. Ze względu na ciężki szkorbut pozostał na terenie ZSRR, pracując jako sekretarz Delegatury Ambasady w Kazachstanie. Po zerwaniu stosunków polsko-sowieckich w czerwcu 1942 r. ponownie aresztowany i pod zarzutem zdrady stanu skazany na karę śmierci. Ułaskawiony, został członkiem Związku Patriotów i wkrótce redaktorem naczelnym wydawnictwa Głównego Zarządu Politycznego Ludowego Wojska Polskiego. Odtąd piął się stale w górę, zajmując liczne kierownicze posady. Pisując i tłumacząc z rosyjskiego i niemieckiego. Tyle że Jan Błoński recenzję z jego tomu zatytułował „O poprawności", a Jerzy Kwiatkowski „Na szaro". W roku 1956 ze swej dwunastej spośród 25 wydanych za życia książki usunął poemat o Stalinie, zostawiając Dzierżyńskiego i Świerczewskiego. Od roku 1982 dźwigał Sztandar Pracy I klasy. W roku 1990 LL opuścił projaruzelski Związek Literatów i jako autor wierszy o zesłaniu przystąpił do Stowarzyszenia Pisarzy.

Wzorem rezygnacji z funkcji i poświęcenia się wyłącznie twórczości może być Kazimiera Jelonkiewicz (1922–2010), używająca pseudonimu Monika Warneńska. Od roku 1945 współpracowała z „Walką Młodych", „Czynem Młodych", „Polską Zbrojną", „Światem Młodych", „Młodą Wsią", „Poradnikiem Pracownika Służby Polsce", wczesnym „Po Prostu", „Płomykiem", „Żołnierzem Wolności", „Trybuną Ludu", „Przyjaciółką", „Przyjaźnią", „Dziennikiem Ludowym", „Poznaj Świat", „Kontynentami", „Przekrojem", „Kulturą" (Wilhelmiego), „Dookoła Świata", „Faktami", „Kontrastami", „Perspektywami", „Sowiecką Żienszcziną", „Rabotnicą", „Donem", „Ogoniokiem" i „L'Humanité". Między latami 1949 a 2003 wydała 99 książek liczących w sumie nie mniej niż 21 tysięcy czterysta czterdzieści dziewięć stron druku. Pisała o Marii Konopnickiej i Erneście Hemingwayu, o brygadzie listonoszy wiejskich z Sochacina, Juliuszu Słowackim i Julianie Marchlewskim. Dużo o Wietnamie, ale także o Kraszewskim i Toledo. Była osobą drobną – zarówno szczupłą, jak niską.

Nader roztropnie pokierował swym życiem Wawrzak Jerzy, urodzony w  1936 roku. Był dyrektorem Państwowego Ośrodka Maszynowego, wydał trzy tomy poetyckie, dziesięć powieści, był członkiem Komitetu Łódzkiego PZPR i stworzył wspólnie z Kazimierzem Kutzem scenariusz filmowy. W latach 90. kierował zespołem do spraw prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych w Urzędzie Wojewódzkim w Łodzi. Od roku 1997 jest przewodniczącym rady nadzorczej Pabianickiej Fabryki Narzędzi PAFANA SA.

Czas już zająć się autorami, którzy wzbudzili moją szczególną sympatię, których zacznę szukać w bibliotekach od najbliższego poniedziałku.

Roman Zrębowicz 1884–1963, syn maszynisty kolejowego, studiował polonistykę i historię sztuki we Lwowie. Podczas studiów, przerywanych dla zwiedzania muzeów wiedeńskich i włoskich, współpracował z „Naszym Krajem" i „Krytyką". Lata 1912–1913 spędził na stypendium w Paryżu, skąd nadsyłał korespondencje do tygodnika „Prawda". Wojna zastała go w Kijowie, gdzie nauczał w polskim liceum. W wolnej Polsce przez pewien czas pracował w MSZ. Odbywał wędrówki po muzeach Francji, Anglii, Niemiec, Włoch, Hiszpanii. W Paryżu pracował w galerii Leopolda Zborowskiego, protektora Modiglianiego. Pisywał w „Tygodniku Ilustrowanym" i prasie prowincjonalnej. W latach 1938–1939 pracował w Wydziale Kultury i Oświaty Zarządu m. Warszawy i redagował pismo „Stolica". Potem brał udział w działalności konspiracyjnej i przygotowywał monografię Norwida, która przepadła w powstaniu. Po wojnie zamieszkał w Łodzi, gdzie był kustoszem Muzeum Sztuki.

Przed wojną wydał dwie szczupłe książki: „Nihilizm w sztuce" – 1921 i „Między wieżą Eiffla a palmą pustyni" – 1928. Po wojnie Arkady wydały w 1959 r. tom „O nowoczesnym malarstwie francuskim". W 1962 r. ukazały się „Spotkania z czasem – wspomnienia", liczące jedynie 11 stron. Zacznę chyba od „Nihilizmu".

Szczególnie dobrą okazją, by właśnie dziś mówić o „Słowniku", jest to, że 30 października ukończy 90 lat jego redaktorka i główna twórczyni Jadwiga Czachowska. Urodzona we Lwowie, maturę uzyskała już po zajęciu miasta przez Rosjan. Jesienią 1940 r. zaczęła studiować romanistykę na Uniwersytecie im. Iwana Franki. Po wkroczeniu Niemców łączyła pracę laborantki przy produkcji szczepionki przeciwtyfusowej ze studiami polonistyki na tajnym Uniwersytecie Jana Kazimierza. Uczestniczyła też w konspiracji wojskowej. Między styczniem a  kwietniem 1944 r. była więźniarką gestapo. Po wojnie kontynuowała studia polonistyczne na UJ. W 1949 roku przeniosła się do Warszawy, rozpoczynając pracę w Instytucie Badań Literackich, w dziale zajmującym się bibliografią. Stworzony przez Stefana Żółkiewskiego IBL miał być forpocztą marksizmu w polonistyce. Bibliografia, dokumentacja naukowa stanowiły wówczas najpoważniejszą, niekoniunkturalną część jego działalności. Pierwsza książka pani Czachowskiej – monografia lwowskich „Sygnałów" – ukazała się w Ossolineum w r. 1952. W chwilę potem przychodzi doktorat „Gabriela Zapolska, monografia biobibliograficzna" (1966), habilitacja (1981), profesura (1991).

Prace bibliograficzne były szczególnie ostro kontrolowane przez cenzurę. Tu się nie można było wykpić omówieniem lub aluzją. Dopiero w 1989 roku powstały warunki stworzenia w pełni obiektywnej dokumentacji czasów najnowszych. Wtedy pani Jaga – jak mówią o niej przyjaciele, czyli praktycznie cały obecny zespół Instytutu, we współpracy z dr Alicją Szałagan sformowała z udziałem jeszcze kilku pań (oraz prof. Romana Lotha) zespół, z którego pracy możemy korzystać z pożytkiem i przyjemnością.

Współcześni to znaczy rozwijający twórczość po roku 1918. Niektórzy urodzili się jeszcze w wieku XIX, inni już po drugiej wojnie. Ponad dwa tysiące biogramów – dziesięć tomów zajmujących niemal pół metra półki.

Mają swe miejsce z urzędu poeci, prozaicy, dramatopisarze, eseiści, felietoniści, historycy literatury, jej teoretycy, edytorzy, bibliografowie mający przynajmniej trzy wydane książki. To kryterium nie bywa stosowane zbyt rygorystycznie. Reporterzy, autorzy wspomnień i pamiętników, tłumacze selekcjonowani są według rangi. Hasło zaczyna się od życiorysu, bibliografii podmiotowej – twórczość, bibliografii przedmiotowej – ważniejsze opracowania. Ta część w wypadku Herberta to trzy pełne szpalty petitem; gdy Himilsbach ma  dziewięć wierszy.

Pozostało 89% artykułu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Taka debata o aborcji nie jest ok
Plus Minus
Europejskie wybory kota w worku
Plus Minus
Waleczny skorpion
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa”, Jacek Kopciński, opowiada o „Diunie”, „Odysei” i Coetzeem
Plus Minus
Do ostatniej kropli czekolady
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?