Współcześni to znaczy rozwijający twórczość po roku 1918. Niektórzy urodzili się jeszcze w wieku XIX, inni już po drugiej wojnie. Ponad dwa tysiące biogramów – dziesięć tomów zajmujących niemal pół metra półki.
Mają swe miejsce z urzędu poeci, prozaicy, dramatopisarze, eseiści, felietoniści, historycy literatury, jej teoretycy, edytorzy, bibliografowie mający przynajmniej trzy wydane książki. To kryterium nie bywa stosowane zbyt rygorystycznie. Reporterzy, autorzy wspomnień i pamiętników, tłumacze selekcjonowani są według rangi. Hasło zaczyna się od życiorysu, bibliografii podmiotowej – twórczość, bibliografii przedmiotowej – ważniejsze opracowania. Ta część w wypadku Herberta to trzy pełne szpalty petitem; gdy Himilsbach ma dziewięć wierszy.
Korzystam ze słownika, chcąc sprawdzić datę pierwszego wydania ulubionej książki lub narodziny jej autora. Gdy odkrywam nieznanego mi dawniej pisarza, szukam, czy napisał coś jeszcze. Często dowiaduję się zaskakujących szczegółów o postaciach, które znałem niemal osobiście. Oto mijany przez lata na żoliborskim wuesemowskim podwórku, podwożony pod dom czarną wołgą, autor słów hymnu PZPR: „Pod sztandarami Marksa, Lenina", poematów o Karolu Świerczewskim, Dzierżyńskim, Stalinie – Leopold Lewin (1910–1995), choć jesienią 1939 r. ogłosił we lwowskim „Czerwonym Sztandarze" dwa wiersze, już w styczniu 1940 r. został aresztowany, poznając więzienia w Kijowie, Kirowgradzie, Charkowie, wylądował w obozie pod Archangielskiem z wyrokiem pięciu lat ciężkich robót. Ironia losu, jego debiut liryczny u Hoesicka w roku 1931 nosił tytuł „Wyrąb lasu". Zwolniony we wrześniu 1941 r., wstąpił do formującej się armii polskiej. Ze względu na ciężki szkorbut pozostał na terenie ZSRR, pracując jako sekretarz Delegatury Ambasady w Kazachstanie. Po zerwaniu stosunków polsko-sowieckich w czerwcu 1942 r. ponownie aresztowany i pod zarzutem zdrady stanu skazany na karę śmierci. Ułaskawiony, został członkiem Związku Patriotów i wkrótce redaktorem naczelnym wydawnictwa Głównego Zarządu Politycznego Ludowego Wojska Polskiego. Odtąd piął się stale w górę, zajmując liczne kierownicze posady. Pisując i tłumacząc z rosyjskiego i niemieckiego. Tyle że Jan Błoński recenzję z jego tomu zatytułował „O poprawności", a Jerzy Kwiatkowski „Na szaro". W roku 1956 ze swej dwunastej spośród 25 wydanych za życia książki usunął poemat o Stalinie, zostawiając Dzierżyńskiego i Świerczewskiego. Od roku 1982 dźwigał Sztandar Pracy I klasy. W roku 1990 LL opuścił projaruzelski Związek Literatów i jako autor wierszy o zesłaniu przystąpił do Stowarzyszenia Pisarzy.
Wzorem rezygnacji z funkcji i poświęcenia się wyłącznie twórczości może być Kazimiera Jelonkiewicz (1922–2010), używająca pseudonimu Monika Warneńska. Od roku 1945 współpracowała z „Walką Młodych", „Czynem Młodych", „Polską Zbrojną", „Światem Młodych", „Młodą Wsią", „Poradnikiem Pracownika Służby Polsce", wczesnym „Po Prostu", „Płomykiem", „Żołnierzem Wolności", „Trybuną Ludu", „Przyjaciółką", „Przyjaźnią", „Dziennikiem Ludowym", „Poznaj Świat", „Kontynentami", „Przekrojem", „Kulturą" (Wilhelmiego), „Dookoła Świata", „Faktami", „Kontrastami", „Perspektywami", „Sowiecką Żienszcziną", „Rabotnicą", „Donem", „Ogoniokiem" i „L'Humanité". Między latami 1949 a 2003 wydała 99 książek liczących w sumie nie mniej niż 21 tysięcy czterysta czterdzieści dziewięć stron druku. Pisała o Marii Konopnickiej i Erneście Hemingwayu, o brygadzie listonoszy wiejskich z Sochacina, Juliuszu Słowackim i Julianie Marchlewskim. Dużo o Wietnamie, ale także o Kraszewskim i Toledo. Była osobą drobną – zarówno szczupłą, jak niską.
Nader roztropnie pokierował swym życiem Wawrzak Jerzy, urodzony w 1936 roku. Był dyrektorem Państwowego Ośrodka Maszynowego, wydał trzy tomy poetyckie, dziesięć powieści, był członkiem Komitetu Łódzkiego PZPR i stworzył wspólnie z Kazimierzem Kutzem scenariusz filmowy. W latach 90. kierował zespołem do spraw prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych w Urzędzie Wojewódzkim w Łodzi. Od roku 1997 jest przewodniczącym rady nadzorczej Pabianickiej Fabryki Narzędzi PAFANA SA.